[Search] Szukaj   [Recent Topics] Najnowsze Tematy   [Hottest Topics] Hottest Topics   [Members]  Użytkownicy   [Groups] Strona główna 
Świat oczami Geparda  XML
Spis Forum » Podróże i turystyka
Autor Wiadomości
ragnar - Administrator

[Avatar]

Joined: 19/05/2012 23:23:03
Wiadomości: 447
Offline

Mają klimat, i nawet HDR, który średnio trawie, wyszedł w tym wypadku ekstra!! Uczeń przerasta mistrza
Paweł "Bakałarz" Kępa


Joined: 29/05/2012 22:12:44
Wiadomości: 20
Offline

Z obiektywem i historią za pan brat... Gniew

Ściągali wodze, konie prychały i rzucały łbami – coś je niepokoiło. Jeźdźcy uspokoili swoje wierzchowce i zwolnili do kłusa. Jechali wysiadywanym i rozglądali się bacznie. Nasłuchiwali echa lasu. Jantar spojrzał na przytroczoną do juków kuszę. Podobnie uczyniła jego partnerka. Wadera zeskoczyła z konia dając sygnał mężczyźnie, aby ten zbadał drugą stronę gościńca. Jak się okazało, słusznie. Ledwie zeskoczył z siodła od razu ujrzał wystające z gąszczu truchło. Ciało było usieczone i pozbawione jakichkolwiek kosztowności. Widomie był to rozbój. Ze stanu rozkładu można było wywnioskować, że mord miał miejsce nie dalej jak siedem dni temu. Wystarczająco wiele czasu, aby złoczyńca mógł przenieść się na inną lokację – skonstatował z zadowoleniem Jantar. Żaden szanujący się zbir nie pozostawia zwłok na swoim terytorium. Takie bowiem zaniedbanie mogłoby ostrzec podróżnych i ściągnąć na bandytę kłopoty, które ostatecznie zaprowadziłyby go na szafot lub do wykrotu. Mężczyzna z powrotem wsiadł na konia. Po chwili to samo uczyniła Wadera. Jantar przedstawił jej swoje myśli po czym zgodnie ruszyli dalej. Konie już się nie boczyły. Raźnie kroczyły stępa, po czym z powrotem przeszły w kłus i dalej w galop.
Znajdowali się na trakcie wiodącym do starego miasta Gniew. Do komandorii krzyżackiej, a dokładniej, do grodu założonego przez Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie. Od czasów Konrada Mazowieckiego, który to za namową Henryka Brodatego sprowadził do kraju zakonników, ustanowili oni liczne komandorie i co najważniejsze, podłożyli fundamenty pod wiele miasta. Trzeba było im przyznać, ich zorganizowanie i co najważniejsze doświadczenie nabyte na Ziemi Świętej przeniosło się na prosperitum tych ziem. Chwała im za to i jednocześnie srom. Uważający się za defensori christianitatum, niczym plaga egipska nie odstępowali od Rzeczpospolitej. Byli jak zbir czyhający na jakiekolwiek potknięcie ze strony króla Jagiełły. Gotowi podjąć się wszelkich możliwych kroków, byleby biało-czerwony naród potępić. W niedalekiej przyszłości miał to udowodnił Jan Falkenberg, rozsyłając paszkwile drwiące sobie ze zwycięzcy spod Grunwaldu, lub – jak mawiają Krzyżacy i Ślązacy – Tannenbergu. Na to wszystko miała nałożyć się jeszcze sprawa husycka, Luksemburczyka i kniazia Witolda, ale to już zupełnie inna opowieść, albowiem jeźdźcy w postaci Jantara i Wadery, opuścili granice lasu i wjechali na drogę, prowadzącą przez rozległe pola wprost do miasta Gniew. Nad miastem, iście jak behemot, wznosił się zamek i jednocześnie siedziba komtura Henryka von Ramungena. Człowieka – jak się mawia – chcącego rozwiązać konflikt Polsko-Krzyżacki w sposób pokojowy.
- To jedyny z wysoko sytuowanych zakonników, chcący rozwiązać konflikt w ten, a nie inny sposób – perorował robiąc mądre miny Jantar. Wadera przywykła do jego retoryki. Zawżdy, gdy mowa była o historii najnowszej, jej partner roztaczał wokół siebie aurę wiedzącego.
- Dotarłszy na miejsce, do komandorii, udamy się na nabożeństwo i następnie poprosimy o audiencje u komtura. Wówczas powtórzymy mu to co rzekłby pod jego adresem Jagiełło. Obaczymy jego reakcję. Wysłuchamy jego słów i powrócimy do kraju naszego.
- Pięta w dół – rzekła ucinając temat Wadera. Wyprostuj się i palce do konia – zaskoczony Jantar nie polemizował, a skupił się na wytycznych. Jego małżonka była wielką znawczynią hippiki i co ważniejsze, nie przepadała za krzyżakami. Tedy więc Jantar zaprzestał swojej klasycznej dywagacji i jął kontemplować na tematy bardziej przyziemne.

***

Chcąc poznać historię zamku Gniew musimy cofnąć się w czasie aż do XIII wieku. To właśnie w tym okresie książę lubiszewsko-tczewski Sambor II nadał krzyżakom Gniew wraz z przynależącymi do niego okolicami. Jak do tego doszło, zapytacie wielmożne Panie i Panowie, a doszło do tego dziwnie i to z wielkim zamieszaniem. Otóż Sambor II był jedną z czterech latorośli jaką pozostawił temu światu Mściwoj I, Książę Pomorski. Według spisanego przez niego testamentu, po jego śmierci całe księstwo przypadało Świętopełkowi, jako najstarszemu z braci. Jak łatwo jest odgadnąć nie było to w smak pozostałemu rodzeństwu. Najbardziej w tej kwestii awanturował się Sambor II, który to sprzymierzył się z Krzyżakami, przez co został wygnany z Pomorza. Będąc na obczyźnie zjednał sobie młodszego brata, Racibora, do walki z Świętopełkiem. Ich wystąpienie przeciwko niemu pod grodem Słońc zakończyło się fiaskiem. Racibor dostał się do niewoli, zaś Sambor salwował się ucieczką. Nie długo, oj nie długo świętował swoje zwycięstwo Świętopełk. Krzyżacy pospołu z książętami kujawsko-pomorskimi oraz wielkopolskimi ustanowili koalicję przeciwko niemu. Do tej unii dołączyli Sambor oraz wykupiony z niewoli Racibor.
Konflikt na ziemi Pomorskiej trwał dwanaście lat, w trakcie których Sambor był trzykrotnie wygnany ze swojej dziedziny. W końcu po ustanowieniu pokoju pomiędzy Świętopełkiem, a Krzyżakami, Sambor powrócił i ustanowił stolicę swojego księstwa w Tczewie.
Po śmierci Świętopełka doszło do rozłamu. Ziemia Pomorska została podzielona pomiędzy dwóch synów Świętopełka oraz Sambora. Nierówny podział ojcowizny doprowadził do wojny pomiędzy braćmi w wyniku czego Sambor również stracił swoje ziemie. Po raz kolejny salwował się ucieczką, ale tym razem na Kujawy do swojej córki Salomei. Pech prześladował go jak dżuma, bowiem w wyniku najazdu na Kujawy, którego dopuścił się książę wielkopolski Bolesław Pobożny, dostał się do nie
woli.
Powróciwszy do świata, udał się wprost do krzyżaków, gdzie zapisał im ziemie Gniewską. Był to zabieg czysto polityczny ukierunkowany na uzyskanie pomocy w ewentualnym konflikcie z synem Świętopełka, Mściwojem II, który to podówczas rządził znaczną częścią Pomorza. Jak się później miało okazać zakonnicy nie udzielili mu żadnej pomocy, przez co Sambor przeniósł się (żeby nie używać za często słowa uciekać, rejterować bądź salwować) do Inowrocławia, gdzie doczekał swoich ostatnich dni. Po jego śmierci Krzyżacy wszczęli proces żądając uznania przez Mściwoja II nadań Sambora. W efekcie ich starań, ziemia Gniewska została w 1282 roku przekazana zakonowi.



Ledwo rok minął od uznania ziemi Gniewskiej jako obszaru należącego do Domu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, a już Krzyżacy postawili tam gród warowny. Nie był to jednak znany nam obecnie zamek w Gniewie, a znacznie skromniejsza strażnica, której celem było nadzorowanie nowo przyłączonych ziem.
W 1290 roku rozpoczęła się budowa fortyfikacji warownej, składającej się z sześciometrowego muru, z trzema wieżami narożnymi i stołbem, będącym czwartą wieżą narożną fortyfikacji. Rozbudowa zamczyska odbywała się systematycznie. Powstały dodatkowe skrzydła zamkowe. Wzmocniono mury poprzez ich pogrubienie i podwyższenie (to samo tyczyło się wież i stołbu). Wykonano dodatkowe umocnienia wokół właściwego zamku i wzniesiono gdanisko, oraz liczne budynki gospodarcze. W rezultacie zamek w Gniewie został uznany za jedną z największych fortyfikacji na Pomorzu i co ważniejsze, za jedną z kluczowych siedzib krzyżackich. To tutaj bowiem zamieszkał emerytowany wielki mistrz zakonu krzyżackiego Michał Kuchmeister von Sternberg.
Przed rozpoczęciem wojny Polsko-Krzyżackiej, komturem na zamku w Gniewie był Henryk von Rammungen. Człowiek ten, jak się mawia, był przeciwny zbrojnemu konfliktowi obu nacji. Uważał, że wojna dwóch katolickich armii może doprowadzić do załamania się potęgi kościoła. W pewnym sensie miał słuszność. Swoje poglądy rozgłaszał i nie lękał się ówczesnego wielkiego mistrza zakonu Ulricha von Jungingena. Jak się miało później okazać, był to błąd. Henryk został wysłany, w bitwie pod Grunwaldem, w pierwszym natarciu na polską armie. Zginął, lecz pozostawił po sobie coś znacznie więcej. Legendę o dobrym duchu, którego nieraz można spotkać wewnątrz zamku w Gniewie. Rammungen był bardzo dobrym człowiekiem, dbającym o swoich poddanych i co więcej, uwielbianym przez nich. Powiada się, że opiekuje się tymi, którzy wędrują po zamku i chroni ich od złej przygody.
W trakcie Wielkiej Wojny z Krzyżakami, zamek został na krótko zajęty przez polaków. W trakcie następnych kilkunastu lat zamek przechodził z rąk do rąk, trafiając tym samym parokrotnie do rąk naszych rodaków, ale i wracając również do krzyżaków. Podczas tej zawieruchy zamek został włączony do Związku Pruskiego, który to walnie przyczynił się do upadku zakonu.



Gwałtowne koleje losów doprowadziły do znacznych zniszczeń na terenie zamku. Przez następne lata zamek był odrestaurowywany i umacniany na wzór nowocześniejszy. Było to konieczne dla zbliżającego się w następnym wieku bratobójczej walce Wazów.

Od roku 1722, gdzie Prusacy zajmowali zamek w Gniewie, został on przerobiony na koszary, a następnie na spichlerz. Znacznym uległ on wówczas modyfikacją. Zniszczono dotychczasowy układ pomieszczeń, oraz usunięto gotyckie sklepienia. Słowem zamek ginął w oczach, tak samo jak i miasto. Do ostatecznego upadku lokalnej gospodarki doszło w skutek zmienienia biegu Wisły. Rzeka podmywała skarpę, na której usytuowany był zamek, dlatego też postanowiono poświęcić port rzeczny. To był ostateczny cios w infrastrukturę miasta.
W ten sposób docieramy już do 1854 roku, gdzie zamek zostaje przemianowany na więzienie. Stołb ulega degradacji, tak samo jak i przedzamcze i część gospodarczej zabudowy. Wykorzystując darmową siłę roboczą, postanowiono oczyścić teren z gruzu.
1920 to data przyłączenia zamku do polski. Pierwej zajmowany przez administrację krajową, przechodzi do rąk wojska. Rok później dochodzi do wielkiego pożaru, uwiecznionego na starych zdjęciach. Według plotek doszło do celowego podpalenia zamczyska.
Po wydarzeniach 1939 roku, zamek został ponownie przemianowany na więzienie, gdzie przetrzymywano blisko dwa tysiące Pomorzan...

Współczesny obraz zamku jest wynikiem wieloletnich prac, zapoczątkowanych już w 1967 roku. Stopniowo i na ile pozwalają fundusze zamek oraz przynależące do niego ziemie są stale odbudowywane. Obecnie za sprawą przejęcia zamku przez grupę Polmlek, mamy możliwość doczekania się prawdziwego zmartwychwstania zamku w Gniewie, co przedstawiam na swoich zdjęciach w tym artykule.



Oprócz atrakcji turystycznej zamek oferuje również usługi hotelarskie. Dom Pałac Marysieńki oraz Hotel Rycerski to dwie budowle zaadaptowane na hotele. Z obu budynków rozpościera się niesamowity widok na Wisłę oraz na sam zamek i jego podzamcze, gdzie co i rusz organizowane są pokazy historyczne, lub też inne, ukierunkowane ku dzieciom zabawy.
Trzeba przyznać, że organizowane pokazy są spektakularne i przynoszą bardzo wiele radości, oraz wiedzy. Na zamku Gniew, a raczej w jego dobrach, swoje siedziby mają liczne drużyny historyczne, rekonstruujące okres szwedzki, husarię, napoleoński i co ciekawe, również II Wojny Światowej. Dzięki takiej obfitości mamy możliwość podziwiać fantastyczne odzienia, brawurowe pokazy fechtunku i co najważniejsze, możemy nauczyć się historii w zupełnie nowy sposób. Członkowie tych grup opowiadają nam o historii swoich formacji, o wydarzeniach mających miejsce w okolicy z wielkim rozmachem. Hipnotyzują nas swoimi słowami. Są prawdziwymi animatorami kultury, którzy pociągają za sobą dziesiątki, jak nie i setki spektatorów. Dla samej tej przyjemności warto pojawić się na zamku Gniew.

***

Standardowo zapraszam wszystkich do odwiedzenia mojego blogu, gdzie zaprezentowałem większą ilość zdjęć. Drogowskaz, a raczej odnośnik znajdziecie, mili moi, poniżej tej krótkiej dygresji.

bakalarum.blogspot.com


This message was edited 1 time. Last update was at 31/07/2013 18:35:23

maras - Administrator


Joined: 19/05/2012 23:23:03
Wiadomości: 677
Offline

Świetny artykuł i super zdjęcia
Waclaw Grabkowski


Joined: 19/05/2012 23:23:03
Wiadomości: 6
Offline

maras wrote:Dobre!


Dobre. Parę lat temu byłem w Malborku i pani oprowadzająca wpajała wycieczce kontrowersyjną wersję panowania na tej ziemi Zakonu. Twierdziła, że był to Zakom Maryjny, rycerze często się umartwiali, śpiąc min. w butach itp., itd. Zapomniała o sali tortur i licznych krwawych wyprawach ,,rycerzy" na Litwę. Kilku z nas zaprzeczyło tej jej wersji i pani zamilkla.
Gepard


Joined: 28/08/2013 21:25:52
Wiadomości: 1
Offline

Dobre. Parę lat temu byłem w Malborku i pani oprowadzająca wpajała wycieczce kontrowersyjną wersję panowania na tej ziemi Zakonu. Twierdziła, że był to Zakom Maryjny, rycerze często się umartwiali, śpiąc min. w butach itp., itd. Zapomniała o sali tortur i licznych krwawych wyprawach ,,rycerzy" na Litwę. Kilku z nas zaprzeczyło tej jej wersji i pani zamilkla.


Zawsze tam, gdzie powstaje jedna teza, pojawia się i antyteza. Awers i rewers tej samej monety, która zwie się historią. Jedna strona ma swoją wersje wydarzeń, gdy z kolei druga nieomal zupełnie jej zaprzecza. W przypadku Zakonników Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie spotykamy się z równie wieloma sprzecznymi informacjami co w przypadku Świętego Oficjum, czy ruchu husyckiego.

"Oddzielaj ziemię od ognia. Z wielką dbałością oddzielaj to co subtelne od tego co gęste"

Historia nie doczeka się w pełni obiektywnej wersji. Zbyt wielu jest interpretatorów wydarzeń, które już miały miejsce. Z tego tytułu pojawiają się kontrowersyjne relacje. Szkoda tylko, że tego typu informacje są przekazywane odbiorcom przez osoby - jakoby - uczone. Podczas, gdy odwiedzałem zamek Malbork nie mogłem nie wtrącić paru uwag do opisu zakonu krzyżackiego, jakim uraczyła nas Pani przewodnik :/
Waclaw Grabkowski


Joined: 19/05/2012 23:23:03
Wiadomości: 6
Offline

Sprawa jest o wiele prostsza. Paweł Włodkowic doskonale to nawracanie ogniem i mieczem zdefiniował nawet przed papieżem:
1) że względem pogan obowiązują te same prawa, jak względem chrześcijan;
2) że nie wolno narzucać wiary przemocą.
Twierdzenia Włodkowica, tak proste dziś dla nas, a spotykane i w poprzednich epokach, były na owe czasy rewolucyjnymi Włodkowic zadał Krzyżakom klęskę cięższą niż Witold i Zyndram z Maszkowic.
Paweł "Bakałarz" Kępa


Joined: 29/05/2012 22:12:44
Wiadomości: 20
Offline

Bardzo, ale to od bardzo dawna nie odwiedzałem tego miejsca. Nie pozostaje mi nic innego jak ponownie przywitać się z zacną kompanią.

Wracając zaś do tematu, to i owszem, Paweł Włodkowic zdołał osiągnąć słowem więcej, niżeli ówczesne wojowanie z krzyżakami. Głosił on o wolności sumień, którą każdy dobry chrześcijanin winien respektować.

Należy też spojrzeć na to z szerszej perspektywy. Był to okres bardzo burzliwy dla Europy. We Francji Joanna d'Arc, w kościele trwa schizma, John Wycliffe tworzy ruch Lolardzki, Jan Hus daje początek Husytyzmowi. Jest to czas wielkich zmian. Zjednoczone wojska Rzeczpospolitej Obojga Nardodów, wspierane przez kontyngenty wojsk różnych narodowości, udowodniło, że w walnej bitwie można pogromić krzyżaków. Husyci przez wiele lat dawali odpór kolejnym zwoływanym przeciw nim krucjatom. Nic więc dziwnego, że w końcu musiało dojść do zmian.

Przy okazji dorzucam parę zdjęć z zamku Gniew. Chciałbym tutaj dodać, że w Maju odbywać się tam będzie turniej im. Jana III Sobieskiego - jedna z największych imprez rycerskich, podczas której odbywać się będzie turniej kopijniczy.





This message was edited 1 time. Last update was at 17/02/2014 14:01:27

maras - Administrator


Joined: 19/05/2012 23:23:03
Wiadomości: 677
Offline

Dobre!!
jawc - Administrator


Joined: 19/05/2012 23:23:03
Wiadomości: 657
Offline

Będą rycerze z USA i Kanady?
jawc - Administrator


Joined: 19/05/2012 23:23:03
Wiadomości: 657
Offline

Paweł "Bakałarz" Kępa wrote: Kościół musiał ulec reformacji, aby uniknąć kolejnej schizmy.

Myślę, że warto jednak przeglądać wpisy przed ich wysłaniem...
mietok - Administrator

[Avatar]

Joined: 19/05/2012 23:23:03
Wiadomości: 360
Offline

No ! nareszcie znalazłeś czas, aby coś dodać Wspaniale
Paweł "Bakałarz" Kępa


Joined: 29/05/2012 22:12:44
Wiadomości: 20
Offline

Myślę, że warto jednak przeglądać wpisy przed ich wysłaniem...

Strzeliłem sobie w kolano. Dzięki za uwagę - mój nauczyciel historii zlinczowałby mnie za coś takiego ;P

Dobre!!

Cała przyjemność po mojej stronie.

Będą rycerze z USA i Kanady?

W dzisiejszych czasach niczego nie można być pewnym Dla nas to absurd, ale dla przykładu, w zeszłym roku podczas Bitwy Narodów (nazwa imprezy będącej "rycerskimi" mistrzostwami świata) wystąpiły reprezentacje takich krajów jak USA oraz Japonia... Jak będzie tym razem, nikt nie wymiarkuje.

Zdołałem się jakoś ogarnąć i postanowiłem wrzucić to i owo z mojej kolekcji zdjęć. Dzisiaj przedstawiam kilka kadrów z Janowa Podlaskiego, a dokładniej, z tamtejszej stajni. Więcej zdjęć wrzucę przy następnym wpisie.


Stajnia przeznaczona dla Championów, w której rezydują tylko konie czystej krwi arabskiej.


Stajnia Zegarowa.


Klacze na jednym z wielu pastwisk.


Inne pastwisko i inne konie.
maras - Administrator


Joined: 19/05/2012 23:23:03
Wiadomości: 677
Offline

Miód na oczy
Paweł "Bakałarz" Kępa


Joined: 29/05/2012 22:12:44
Wiadomości: 20
Offline

"fortis cadere, cedere non potest"
Grunwald... XX.IX.MMXIV



Relacja z pierwszego zgrupowania PLWR (Polska Liga Walk Rycerskich) już niebawem.

This message was edited 1 time. Last update was at 24/09/2014 13:36:44

mietok - Administrator

[Avatar]

Joined: 19/05/2012 23:23:03
Wiadomości: 360
Offline

W takim razie czekamy na dalsze foty.
maras - Administrator


Joined: 19/05/2012 23:23:03
Wiadomości: 677
Offline

Zapowiada się nieźle )
Paweł "Bakałarz" Kępa


Joined: 29/05/2012 22:12:44
Wiadomości: 20
Offline



Ponad ludźmi niesie się gwar. Dziesiątki gardeł skandując, zagrzewają swoich towarzyszy do walki. Brzdęk stali i huk uderzeń podnosi się raz za razem. Ktoś krzyczy, gdy uderzony pada na ziemię. Jeszcze kto inny przewraca się powalony przez szarżującego rycerza. Tak to właśnie jest, gdy dziesięciu naraz skrzyżuje broń. W ogniu walk wykuci ci mężowie. Stal ich kochanką, a chwała nagrodą.

A więc tak, zacząć widzi mi się trzeba od terminu PLWR – jak należy go rozumieć i co kryje się za jego nazwą. Jest to nic innego jak „Polska Liga Walk Rycerskich” czyli zrzeszenie propagujące młodą i zarazem dynamicznie rozwijającą się dyscyplinę sportową, rozgrywaną w kręgu bractw rycerskich. Jej celem jest wyłonienie najlepszych wojowników i utworzenie drużyn gotowych reprezentować nasz kraj w rycerskich mistrzostwach świata czyli w Bitwie Narodów. Organizacja ta wtłoczyła paliwo do ruchu rycerskiego, tworząc w nim dyscyplinę i zarazem ruch buhurtowy, zrzeszający najwybitniejszych wojowników świata. Widowiskowe turnieje indywidualne, dynamiczne i brutalne zarazem walki 5 na 5, wszystko to otoczone fantastyczną oprawą pasjonatów i historyczne lokacje, to wszystko łączy się na coroczną Bitwę Narodów.

Co roku na przestrzeni kilku miesięcy rozgrywane są liczne zawody PLWR, podczas których mają miejsce turnieje walk indywidualnych oraz walk grupowych, tzw. buhurtów. W trakcie ich trwania dwie drużyny składające się z pięciu ciężkozbrojnych rycerzy wstępują w szranki, gdzie potykają się o przyznawane po walkach punkty. Dla tych właśnie punktów nasza Chorągiew Ziemi Gdańskiej, pospołu z drużyną Sierotek, postanowiła stawić się na polach Grunwaldu. Pomimo osłabionego - albowiem nie pełnego - składu, rzuciła się w wir walk odnosząc wiele zwycięstw, ale i tracąc punkty. Ostatecznie drużyna uzyskała możliwość wystąpienia w finałach, gdzie widniała szansa na uzyskanie trzeciego miejsca. Niestety płonne były to nadzieje nas, obserwatorów, gdyż liczne kontuzje wpłynęły na morale części walczących...
... dość jednak słów. Czas na choć mały fragment tego, co działo się tego roku na polach Grunwaldu.







This message was edited 3 times. Last update was at 09/10/2014 21:52:38

mietok - Administrator

[Avatar]

Joined: 19/05/2012 23:23:03
Wiadomości: 360
Offline

Brawo ! Świetny opis połączony z pięknymi fotkami.
maras - Administrator


Joined: 19/05/2012 23:23:03
Wiadomości: 677
Offline

Świetne zdjęcia i fajny opis. Ja też w tym roku widziałem walki rycerskie, ale w Szydłowie

This message was edited 1 time. Last update was at 10/10/2014 09:21:20

Paweł "Bakałarz" Kępa


Joined: 29/05/2012 22:12:44
Wiadomości: 20
Offline

Walki rycerskie rozgrywane w ramach PLWR cechują się dużo większym dynamizmem i przede wszystkim, bierze w nich udział czołówka polskiej sceny rycerskiej. Poziom walk na tych imprezach jest znacznie wyższy od typowych turniejów. Niebawem, bo w listopadzie będzie miała miejsce druga tura walk rozgrywanych w ramach PLWR - tym razem w Gdynii.

Relacja pojawi się zaraz po zawodach
 
Spis Forum » Podróże i turystyka
Przejdź do: