W 1989 roku pracowałem dla starego Breslauera, który mieszkał kiedyś w Klien Maselvitz. Ciężko było coś od niego wyciągnąć na temat tych czasów. Kiedy opowiadał jak uciekali przezd Armią Czerwona miał jeszcze strach w oczach. Kupiłem kiedyś na flohmarku książkę" Romantishe reise durch das alte Deutshland" . No i tam oczywiście jest parę starych rycin łącznie z naszym ratuszem. Bardzo go to zainteresowało. Już 17 lat próbuję zaprosic jego syna do Breslau ale ten musi chyba do tego dojrzeć. Pan Werner Wanzek niestety juz nie żyje od 7 lat. Kiedy odwiedził Wrocław w 1984 był bardzo zniesmaczony. stanem miasta. Szkoda, że nie miał okazji przyjechać później.