Wrocław. Rynek. Ratusz.. KUNA XV-XVII w.(wschodnia elewacja, nad drugim oknem przyziemia, po prawej stronie wejścia).
Detal architektoniczny rozumiany jest jako fragment architektonicznego wykończenia budynku pełniącą rolę użytkową i estetyczną. Tutaj mamy do czynienia z elementem w żaden sposób nie wpływającym na podniesienie walorów dekoracyjnych budynku a i jego wartość użytkowa rozumiana jest inaczej...
To kuna. Zabytki tego typu występują przy bramach wejściowych na cmentarze, w ścianach ratuszy (jak tu), przy wejściu do kościołów, na pręgierzach. To półkoliste, metalowe obręcze, bezpośrednio lub na krótszym lub dłuższym łańcuchu przytwierdzone do ściany, połączone zawiasem, z otworami na kłódkę lub skobel.
Dawne prawo skazywało na stanie w takiej kunie (opinającej szyję delikwenta) złodziejom, osobom łamiącym zasady moralne dotyczące obyczajności oraz naruszających nakazy kościelne (posty, zakaz handlu w dnie święte itp.). Skazańca umieszczano w kunie na widok publiczny w różnym wymiarze czasu i w ściśle określonym terminie (nabożeństwa kościelne, odpusty). Była to kara na honorze choć czasem stawała się też uciążliwa fizycznie (szczególnie w czasie niesprzyjających warunków atmosferycznych). Gawiedź miała bezpośredni dostęp do wystawionego w kunie co dodatkowo podnosiło uciążliwość kary. By karę tę uczynić bardziej widowiskową a i odstraszającą - delikwent mógł mieć założoną ośmieszającą maskę na głowie (najczęściej metalową, malowaną, o elementach ośmieszających: długie uszy, języki). Umieszczano też przy nim, lub zawieszano mu na szyi tabliczkę informującą o popełnionym przestępstwie a kobiety łamiące szóste przykazanie stały ze słomianą kukłą niemowlęcia i wiankiem na głowie... Na Dolnym Śląsku (najwięcej kun jest właśnie tu) tego typu zabytki spotykamy we Wrocławiu (tu przedstawiona - na murze ratusza), w Żórawinie (dwie kuny przy wejściu do kościoła i jedna na pręgierzu przykościelnym ), w Gościszowie (przy pręgierzu, uszkodzona ), w Przecławicach (przy głównym wejściu na cmentarz , "bliźniacza" do wrocławskiej; uszkodzona ).
Może i dziś przydałoby się takie "cóś", ale pewnie zabrakłoby obiektów utwierdzających te "kowalskie wyroby" :)) A poważnie. Czy na takie wyroki mógł skazywać jedynie sąd czy też inne upoważnione gremia?