Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




ul. Pocztowa, Namysłów
kitapczy: W tle przyziemie posesji nr 1 oraz 3.
Orszak Trzech Króli (2024), Wałbrzych
Ryszard Kumorek: Znalazło by się jeszcze paru, też to zauważyłem. Nie podejmowałem jednak tego tematu, bo może to być delikatna przyczyna osobista - sam się o tym przekonałem...
Urząd Pocztowy Namysłów, ul. Pocztowa, Namysłów
kitapczy: Dopisuję kamienicę nr 11 do obiektu. Należy jej się.
Haczów
SIERP: To chyba też trzeba przypisać do Krakowa? Może dach Polskiego Radia?
Niemcza
Hellrid: Katholische Schule

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

Termit
Ireneusz1966
Hellrid
Hellrid
Hellrid
Zbigniew Waluś
FM
FM
FM
Termit
Termit
Termit
Termit
FM
FM
dariuszfaranciszek
Termit
FM
FM
morgot
Ireneusz1966

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Mysłakowice - okres królewski lata 1832 - 1909
Autor: JacekP°, Data dodania: 2015-01-25 21:57:38, Aktualizacja: 2015-01-29 23:06:25, Odsłon: 3690

A właściwie królewsko-cesarski. Bowiem od 1871r. władcy Prus nosili tytuł cesarzy niemieckich (Deutscher Kaiser).

Los nadal sprzyjał Mysłakowicom. Majątek mysłakowicki, okolica oraz znakomite sąsiedztwo tak się spodobały królowi Fryderykowi Wilhelmowi III, że postanowił w 1832 roku zakupić dobra od rodziny marszałka, której zapłacił 156.000 talarów. Niezbyt pochlebnie o królewskiej parze wypowiadał się w swej Historii Powszechnej ksiądz Mieczysław Żywczyński. Król powolny i ograniczony, a choć konserwatysta, to Rewolucję Francuską nazywał karą bożą na złych monarchów. Królowa otoczona nimbem patriotki, wysławiana przez legendę, kobieta o dużym uroku osobistym, ale w sądach o ludziach i polityce kierowała się uczuciami, przy tym konserwatystka i intrygantka. Mysłakowiczanom taka opinia nie spodobałaby się. Dzięki królewskiej protekcji Mysłakowice zaczęły się szybko rozwijać, a okolica piękna z natury, jeszcze piękniejsza się stawała. Wkrótce po zakupie posiadłości rozpoczęły się prace przy remoncie i przebudowie pałacu. Niemal równocześnie rozpoczęły się prace przy tworzeniu parku krajobrazowego, którymi kierował znany na Śląsku architekt i ogrodnik Józef Lenné. Aby ułatwić podróżowanie w kierunku Jeleniej Góry, w 1835 roku, król kazał wybudować masywny, kamienny most przez Łomnicę. Gmina dostarczyła robotników oraz wozy do transportu materiałów budowlanych. Tego samego roku spłonął dwór i zabudowania gospodarcze w Mysłakowicach Górnych. Spaliło się kilkaset sztuk owiec. W czasie tych wszystkich prac dwór królewski był zakwaterowany w browarze lub gminnej gospodzie, a także czasem korzystał z gościnności sąsiednich majątków. Rok 1836 przyniósł rozpoczęcie budowy kościoła, na co mieszkańcy Mysłakowic czekali od dawna, gdyż dotychczas katolicy należeli do parafii w Łomnicy i na msze uczęszczali do tamtejszej świątyni, zaś ewangelicy jeździli do Rybnicy, a później do Jeleniej Góry (od 1718r.), gdzie wybudowano kościół ewangelicki (obecnie pod nazwą Św. Krzyża ul. 1-go Maja). Budowa miała się zakończyć w 1838 roku, ale na dwa dni przed zakończeniem prac nastąpiła katastrofa budowlana. Zawaliła się wieża kościelna grzebiąc pod gruzami 10 robotników. Król wszczął dochodzenie. W jego wyniku mistrz murarski Karol Teodor Christmann z Jeleniej Góry i budowniczy Gustaw Fray z Kowar zostali pozbawieni prawa wykonywania zawodu. Ten drugi tak mocno przeżył wszystkie te wydarzenia, że w dwa lata później popadł w obłęd i zmarł. Król zajął się losem sierot i wdów, a budowę kościoła wstrzymano. Następnie, na polecenie króla rozebrano zbudowaną część i rozpoczęto prace od nowa pod nadzorem królewskiego budowniczego Hamanna z Berlina. Budowę zakończono i dokonano poświęcenia kościoła w grudniu 1840 roku, w obecności ministra Rothera i wielu innych osobistości. Z kiesy królewskiej dokonano też wypłaty odszkodowania parafii łomnickiej w wysokości 10.000 talarów za utratę wiernych . Osiemnaście lat później król Fryderyk Wilhelm IV kazał przebudować wieżę nie podobało mu się jej płaskie zakończenie. Przebudowana podwyższono ją o 20 metrów zyskała gotyckie zwieńczenie, a u podstawy powstał portal wsparty na dwóch kolumnach podarowanych Fryderykowi Wilhelmowi III przez króla Neapolu, a wydobyte z ruin zniszczonych wybuchem Wezuwiusza Pompei. Niewątpliwie jednym z ważniejszych wydarzeń było przybycie na Śląsk i osiedlenie się w Mysłakowicach i okolicach - Tyrolczyków. Wpłynęli oni znacząco na rozwój ekonomiczny, społeczny i kulturalny Mysłakowic i ich mieszkańców, pozostawiając trwały ślad, już choćby w postaci sposobów gospodarowania czy istniejących do dziś domów tyrolskich. Nawet krótkie, liczące kilka tygodni pobyty króla w Mysłakowicach (w latach 1835/38/39), przyniosły ogromne zmiany. Wieś rozrosła się, wypiękniała, przybyło mieszkańców, powstawały nowe budowle, a najbardziej chyba znaczącym wydarzeniem była decyzja królewska o rozpoczęciu budowy mechanicznej przędzalni lniarskiej. Do jej budowy wykorzystano zabudowania gospodarcze częściowo spalonego dworu w górnej części Mysłakowic. Fryderyk Wilhelm III nie doczekał ani uruchomienia fabryki, ani poświęcenia kościoła. Jego syn i następca, Fryderyk Wilhelm IV wraz z koroną przejął w spadku również Mysłakowice i polubił je jeszcze bardziej niż ojciec. O tym władcy ksiądz Żywczyński także nie miał najlepszej opinii. W postępowaniu ulegał naciskowi otoczenia i swego szwagra, cara Mikołaja I. Był niezrównoważonym romantykiem, apoteozującym średniowiecze. Co prawda nie lubił militaryzmu i biurokracji, ale był przekonany o boskim pochodzeniu władzy monarszej, a rewolucję i liberalizm uważał za zło apokaliptyczne. Dokończył prac rozpoczętych za panowania ojca i przyczynił się do dalszego rozwoju i upiększania Mysłakowic. Swoje panowanie zaczął od rozbudowy założenia pałacowo parkowego. Nieopodal pałacu powstała Villa Liegnitz zbudowana w stylu szwajcarskim. Po przeciwnej stronie pałacu wybudowano hotel dla gości. Przy zejściu ze ścieżki parkowej nad staw stanęła oryginalna brama. Król, bowiem zakupił dolne szczęki wieloryba i to właśnie z nich wykonano ową bramę. W latach 1842 44 trwała przebudowa pałacu. Przebudowy dokonane pod kierunkiem Augusta Stülera i mistrza budowniczego Hamanna według projektu znanego architekta Karola Fryderyka Schinkla zmieniły skromny barokowy budynek w przepiękną, neogotycką rezydencję, otoczoną wspaniałym parkiem w modnym wtedy stylu angielskim. Jednak, aby właściwie ocenić wartość estetyczną kompleksu, trzeba spojrzeć na całość założenia, a to nie kończyło się w Mysłakowicach. Köningstrasse Droga Królewska, wiodła bowiem od bram mysłakowickiego pałacu przez park, dalej trawersując zboczami Mrowca, schodzi wśród pól i łąk w okolicy Stawów Karpnickich i prowadzi do pałacu w Karpnikach, również otoczonego cudownym parkiem. Pałac karpnicki był własnością królewskiego brata, księcia Wilhelma. Wielu znakomitych gości obu pałaców często podkreślało piękno okolicy, a szczególne zachwyty wzbudzała właśnie Droga Królewska. Urodzony (1892r.) w Jeleniej Górze, Günter Grundmann, ostatni generalny konserwator na Dolnym Śląsku, w swym fundamentalnym dziele Kunstwanderungen im Riesengebirge. Studien aus 50 Jahren 1917 1967 idzie jeszcze dalej i łączy w całość pałace w Mysłakowicach, Karpnikach, Wojanowie i Bukowcu podkreślając zasługi Józefa Lenné dla ostatecznego wyglądu tego szczególnego założenia krajobrazowego. Wydarzenia roku 1848 we Francji, Wiedniu i Berlinie odbiły się szerokim echem na Śląsku. Wieści o wypadkach berlińskich poprzez prasę dotarły do mieszkańców Kotliny Jeleniogórskiej 19 i 20 marca. W powiecie jeleniogórskim najpopularniejszym czasopismem było Der Bote aus dem Riesengebirge (Posłaniec Karkonoszy) wydawane od 1812 roku w nakładzie ok. 5000 egzemplarzy. Hrabia Stolberg starosta powiatu próbował powołać rezerwę pod broń, ale bojąc się wybuchu rewolty, pod naciskiem wrogo nastawionych tłumów wkrótce odwołał go. W następnych dniach rozruch ogarnęły większość miejscowości kotliny. Strach i zamieszanie były tak wielkie, że magistrat Jeleniej Góry zniósł wszelkie ciężary i daniny, którymi obciążeni byli chłopi, a landrat Stolberg zalecał uczynić podobnie wszystkim okolicznym feudałom, co zresztą wielu zrobiło (min hrabia Matuschka z Miłkowa i hrabia Reden z Bukowca). Prezes rejencji legnickiej w obawie, aby wydarzenia jeleniogórskie nie oddziaływały ujemnie na pozostałe rejony Śląska, wysłał wojsko do najbardziej zagrożonych miejscowości: Jeleniej Góry, Kowar i Mysłakowic. Mimo ostrych represji i licznych oddziałów wojska sytuacja nadal wydawała się groźna, zwiększono więc liczebność oddziałów. Co prawda jeszcze 27 marca rząd wydał oświadczenie o nieważności wydanych przez feudałów zrzeczeń, jako wymuszonych siłą, ale dwa lata później chłopi uzyskali nowy edykt uwłaszczeniowy, likwidujący stosunki feudalne w Prusach. Następne lata przebiegały już spokojniej. W roku 1855 uruchomiono szpital, a trzy lata później przebudowano kościelną wieżę. Król, którego ulubionymi miejscami odpoczynku były pałac i park w Mysłakowicach, przebywał tu wielokrotnie (1840, 1844, 1847, 1851, 1853, 1855). Często przyjeżdżał z rodziną, żoną i córką. Latem 1860 roku Mysłakowice gościły króla Bawarii Ludwika I z małżonką. Ludwik był zauroczony urządzeniem pałacu i cudowną okolicą. 2 stycznia 1861 roku, po ciężkiej chorobie umarł Fryderyk Wilhelm IV. Królem Prus został młodszy brat zmarłego, Wilhelm I, który razem z koroną przejął również Mysłakowice. Tego władcę opisuje ksiądz Żywczyński jako mniej od brata inteligentnego, prostolinijnego, typowego pruskiego junkra. Interesował się tylko wojskiem, uczciwy był tylko wtedy, gdy nie chodziło o nabytki terytorialne. Napięta sytuacja międzynarodowa (wojny z Danią, Austrią i Francją), oraz podeszły wiek cesarza (koronował się w 1871 roku, po zwycięstwie nad Francją) nie sprzyjały podróżom, więc rzadko odwiedzał Mysłakowice. Na jego polecenie, na Krzyżowej Górze wzniesiono, w miejsce zniszczonego, granitowy krzyż. Wielkie zmiany zachodziły w tym czasie w zakładach lniarskich. W 1864 roku wybudowano drugie skrzydło fabryki, co w znacznym stopniu zwiększyło produkcję i dało pracę wielu bezrobotnym. Dziewięć lat później uruchomiono nową tkalnię, a w roku 1875 przekształcono zakłady w spółkę akcyjną. W 1879 roku Kotlina Jeleniogórska przeżyła oberwanie chmury. Na nizinnych obszarach takie zjawisko nie byłoby tak groźne, ale w górach przyniosło nieobliczalne skutki. Nawet małe, leniwie płynące strumyki, które normalnie można przeskoczyć, zamieniły się w rwące rzeki, niosące ze sobą nawet kilkutonowe głazy i niszczące wszystko, co napotkały po drodze. W ciągu kilku godzin największe rzeki kotliny, zasilone hektolitrami wody z licznych górskich dopływów wystąpiły z brzegów i zalały wiele miejscowości, niszcząc ludzki dobytek i pozbawiając życia nieprzygotowanych na takie zdarzenia mieszkańców. Pod wodą znalazły się Karpniki, Miłków, Łomnica, Kowary, Mysłakowice, Cieplice i okolice Sobieszowa. Straszne wieści docierające do Berlina spowodowały przyjazd na dotknięte kataklizmem tereny, najpierw cesarzowej Augusty Wiktorii, a później samego cesarza Wilhelma I. Bardzo ważnym wydarzeniem stało się uruchomienie linii kolejowej, łączącej Mysłakowice z Jelenią Górą i Kowarami w 1882 roku. Uruchomienie połączenia kolejowego z Jelenią Górą było skutkiem rozwoju zakładów lniarskich oraz wzrostem zainteresowania turystów terenami Karkonoszy i samych Mysłakowic, a w konsekwencji przyniosło dalszy ich rozkwit. W zakładach lniarskich pracował jako księgowy, jeden z czołowych działaczy i długoletni prezes RGV, Teodor Donat. Jedna z pierwszych sekcji RGV powstała właśnie w Mysłakowicach, w roku 1880. W 1888 roku umarł stary cesarz, a panowanie i mysłakowickie dobra przejął wnuk zmarłego, Wilhelm II. Za jego rządów uruchomiono nową szwalnię (1889) oraz wybudowano linię kolejową, która połączyła Mysłakowice z Karpaczem (1895). W roku 1909 cesarz sprzedał dobra mysłakowickie. Pałac zakupił radca Gustaw Richter, a po nim fabrykant Gustaw Rudolph, którego rodzina była w posiadaniu pałacu do 1945 roku. Majątek ziemski wraz z willą Liegnitz kupił Dressel. Koniec XIX wieku przynosi budowę i uruchomienie zakładów porcelany technicznej. Na skutek częstych i niszczących powodzi Sejm Śląski zdecydował o budowie systemu zapór na Bobrze i jego dopływach. W latach 1910-1913 wybudowano, zgodnie z tym planem, Jezioro Mysłakowickie. Jest to suchy zbiornik o powierzchni 105 hektarów i pojemności ok. miliona litrów, gromadzący nadmiar wody z rzeki Łomnicy chroniąc nie tylko Mysłakowice, ale i Łomnicę. Mimo upływu dziewięćdziesięciu lat, zbiornik nadal służy mieszkańcom tych miejscowości, o czym można się było przekonać, choćby w czasie ostatniej powodzi (1997). Wykraczając już poza ramy czasowe tego opracowania można dodać, że w 1937 roku ostatecznie połączono Mysłakowice i dzielnicę tyrolską Zillertal w jedną miejscowość Zillertal - Erdmannsdorf. Historia Mysłakowic, mimo, że pozbawiona wielkich, przełomowych wydarzeń jest niezwykle barwna. Można w niej wyróżnić dwa okresy. Pierwszy, kiedy Mysłakowice były rozdrobnione, a ich właścicielami były śląskie rody szlacheckie. Drugi, nazywany okresem królewskim, w którym wieś była w rękach Hohenzollernów. Można dyskutować czy czasy, w których właścicielem majątku był marszałek von Gneisenau zaliczyć do pierwszego, czy drugiego. Z punktu widzenia gospodarki należałoby włączyć do drugiego, gdyż to właśnie za rządów marszałka Mysłakowice zostały scalone i zaczął się ich ogromny rozkwit. Biorąc zaś pod uwagę tylko genealogię, do pierwszego, ponieważ Gneisenau nie pochodził z rodu Hohenzollernów. Tak czyni większość historyków i ja również pozostanę przy takim rozwiązaniu. Wielkim problemem, który napotyka każdy badacz dziejów Mysłakowic jest ustalenie właścicieli wsi, zwłaszcza w jej początkach. Równie duże kłopoty sprawia ustalenie właścicieli pochodzących ze szlacheckich rodzin: von Stange, von Zeidlitz oraz von Reibnitz. Uboga w tej materii baza źródłowa zmusza badacza do poszukiwań nieznanych nam dokumentów, które być może znajdują się w prywatnych rękach, muzeach i archiwach niemieckich. Dzięki współpracy z naszymi zachodnimi sąsiadami, co roku przybywa informacji, jednak dotyczą one głównie wieku XIX. Wiele akt zaginęło lub zostało zniszczonych w latach 1945 1948, jak to się stało w przypadku pobliskich Kowar. Nadzieję budzi fakt, że wielu mieszkańców Mysłakowic jest dumnych ze swej miejscowości oraz jej historii i poszukuje wszelkich informacji na temat dziejów wsi, gromadząc je, wymieniając między sobą, wzbogacają, przyczyniając się do ich popularyzacji. Wiele książek i publikacji napisano w oparciu o informacje i zbiory nauczyciela fizyki z tutejszej szkoły pana Emila Pyzika oraz kierownika administracyjnego szkoły pana Gerarda Gałęskiego. Wszyscy odwiedzający szkołę mogą podziwiać nie tylko piękną bryłę pałacu, ale i historię przybyszów z Tyrolu, Mysłakowic oraz innych miejscowości gminy zawartą w kilkudziesięciu gablotach i kilkuset zdjęciach, często unikalnych, wypełniających wszystkie korytarze. Przez dzieje Mysłakowic przewija się korowód barwnych, nietuzinkowych postaci, z których każda mogłaby być tematem ciekawej książki lub filmu. Zwłaszcza przedstawiciele domów panujących w Prusach, Rosji, Bawarii czy Niderlandach budzą ciekawość i po dziś dzień ludzie chętnie przebywają w miejscach odwiedzanych przez koronowane głowy Europy, a przecież na nich nie kończą się ciekawe postacie związane z Mysłakowicami.


/ / /
Lekok | 2015-01-26 23:03:38
Bardzo interesujący tekst i nic nie stoi na przeszkodzie aby uściślić tytuł.
JacekP | 2015-01-27 00:33:30
W jakim sensie uściślić? Tekst ma już parę lat i jest fragmentem większej całości. Wkrótce postaram się dodać jeszcze parę jego części.
maras | 2015-01-27 00:37:59
Chodzi oto aby w tytule pojawiła się nazwa Mysłakowice :)
JacekP | 2015-01-27 00:49:59
OK, rozumiem :)
maras | 2015-01-27 01:02:04
:))
Lekok | 2015-01-28 23:40:42
I jak sam piszesz - okres królewsko - cesarski.