Upamiętnienie postaci Vaclava Havla jest ze wszech miar właściwe. I ma swoje opolskie uzasadnienie. W 1989 r. odbyła się w Opolu organizowana przez środowiska opozycyjne demonstracja na rzecz uwolnienia Havla z komunistycznego więzienia. Rozumiem słuszne intencje uniwersytetu i władz miasta, ale wygląda tak, jakby inicjatorom zabrakło pomysłu. W rezultacie miasto nazwało część Małego Rynku ul. Havla, uczelnia część swego terenu -skwerem Havla. Szkoda, że nikt w porę nie podpowiedział Senatowi UO, aby część zielonego terenu nazwać imieniem któregoś z bohaterów sztuk Havla, np. skwerem Ferdinanda Vaňka lub Hugo Ploudka.