Przepraszam, ale czasem ponosi: może by tak zajrzeć do historii Wrocławia? I popatrzeć na daty? A później coś wypisywać? Fortyfikacje wrocławskie zostały zburzone na rozkaz Napoleona po 1807 (ten sztych Muetzla to raczej z natury nie był robiony). A do neogotyku -- bo ja neoromantyzm to w muzyce znam, np. Pendereckiego -- to mieli Niemcy upodobanie po 1850. CHyba, że chodzi o secesję, zwaną Jugendstil, którą też nazywano neoromantyzmem?
Tak przyznaje racje teraz to ja się zbłaźniłem, podwójnie, ponieważ to co napisałeś wiedziałem przy zgłębianiu historii fortyfikacji na Starym Mieście.
Hieronim Bonaparte dowodził IX korpusem, który oblegał Wrocław. Miał 20 lat. Rozkazy wydawał Napoleon, tym bardziej, jeśli chodzi o wyburzanie fortyfikacji jednego z ważniejszych miast Niemiec.
No, Niemcy to za dużo powiedziane, to jest przed Bismarckiem przecież... Teresa Kulak pisze, że cesarz podjął taką decyzję jeszcze przed wejściem wojsk do miasta, Wrocław miał stać się miastem otwartym. A mieszkańcom tłumaczono, że to po to, aby nigdy nie doznali nieszczęść oblężenia. No, jakoś w 1945 roku nie pamiętali o tym...
Za Napoleona trudno jeszcze mówić o Prusakach we Wrocławiu. Byli to w jakiejś częsci niemieckojezyczni poddani króla Prus. Ruch młodoniemiecki własnie się tworzył, a oblężenie Wrocławia przez Hieronima też tworzyła mity mu niezbędne.