3 września 1961 roku odbył się Finał Drużynowych Mistrzostw Świata na Żużlu, podczas którego na trybunach zasiadło ponad 50 tysięcy kibiców. Świetny artykuł o tamtym wydarzeniu można przeczytać tutaj:
Ja pamiętem tylko jakiś finał chyba w 1973 roku kiedy to wygrał Duńczyk Olsen.To były jedyne przeżycia jakich doznałem na tym stadionie.Później już nie miałem okazji.Wtedy też było mnóstwo widzów.
Można poprawić opis: w tym meczu Dolna Saksonia nie grała z "Ostmar", tylko "Ostmark", czyli ... Austrią, świeżo zaanektowaną zresztą. Ciekawe za kim byli miejscowi ;)
Wiele doniesień z prasy lat 50 mówiło o tym, że na Stadionie Olimpijskim w trakcie zawodów żużlowych zasiadało po 60-70 tysięcy kibiców. Natomiast towarzyski mecz ze Szwedami (oczywiście żużel), zgromadził ich ponad 80 tysięcy !! Dziś te liczby trudne są do wyobrażenia...
Faktycznie! Co najmniej połowa z tych kibiców nie miała prawa siedzieć, lecz musiała stać w potwornym ścisku. Osobiście byłem na meczu Śląska z Górnikiem Zabrze w latach 60, gdzie przybyło 55 tysięcy kibiców. Dzisiaj kibole w takiej ilości by się pozabijali.