Obserwując te ostatnie spory mam wrażenie, moje własne i oczywiście przez to subiektywne, że nie do końca panujemy nad sytuacją, z perspektywy regulaminu tudzież umocowań jakimi się kierujemy. Ja również mogę powiedzieć, że wszystkie zdjęcia Koleżanki Flowerpower są moje, i mojego taty, i wystawia je bez mojej zgody. I już! A jak mi Flowerpower odpowie, że ma negatywy, to ja powiem, że to moje, tylko mi zginęły z piwnicy. Uważam, że powinno być inaczej, jeśli zarzucam Koleżance, że wystawia moje zdjęcia, to zarzucając muszę to udowodnić, a nie odwrotnie, rzucić hasło i kazać się bronić oskarżonej. Dzisiejszy przykład, ten konkretny zapewne pomoże rozwiązać prośba o wyjaśnienie do wspominanej w rozmowach Pani Basi, ale ogólnie uważam, i przepraszam Koleżanki, że za Waszą sprawą takie moje wywody, ale uważam, że powinniśmy mieć narzędzie, które jasno i precyzyjnie określa zachowanie w takich sytuacjach. Wszak to zarówno nerwy i stres dla jednostek, ale i dla całego WA trochę solą w oczy stoi. To oczywiście kompletnie mój pomysł i moje zdanie.

Maras wydał mnie ... łobuz.