Hehe.. rzeczywiście tak to wyglądało... Rozczulił mnie ten wysyp no i oczywiście budynek w którym teraz mieszkam.... ten wysoki.
Gość: Wojtek
| 2003-12-20 20:38:26
Tez tam mieszkalem. A jak fajnie zeslizgiwalo sie z wysypiska zima na sankach :o)
A obok wysypiska byla jakas fabryka prefabrykatow betonowych, zrodlo malutkich kolorowych kafelkow !!!
Żródłem tych "kolorowych kafelków" zwanych vitromozaiką (bo były ze szkła) była tzw. "Fabryka domów zajmująca rejon ul. Pabianickiej na odcinku pomiędzy ulicami Borowską i Ślężną. Produkowano tam betonowe elementy budynków, przede wszystkim mieszkalnych. Vitromozaikę stosowano do pokrywania powierzchni elementów stosowanych na balkony i podłóg kabin łazienkowych. Jak wszystko co z tamtąd pochodziło, tak i vitromozajka była przedmiotem wszechpanującego partactwa oraz obrazem nędzy i rozpaczy ówczesnego budownictwa.
Gość: EdWin
| 2004-06-21 19:41:46
> vitromozajka była przedmiotem wszechpanującego partactwa
Ale jaki cenny skarb stanowila dla mnie i moich kolegow ze szkoly i podworka! :-) Do dzis pamietam jaki szczesliwy bylem gdy znalazlem czerwonego "kafelka". Byly bardzo rzadkie i cenne. Bo biale, bezowe i niebieskie to mial kazdy... :-)
Pozdrawiam. EdWin
Gość: jan skrutek
| 2004-03-10 18:03:12
Na obecnym wzgórzu Andersa , w roku 1964 znależliśmy pocisk możdzierzowy , bylo to na moich wagarach , chodzilem wtedy do szkoly podstawowej nr 59 , nie wiem co mnie skloniło , ale zawiadomiłem WKR przy ul Wiśniowej 36 a, być może dzieki tej decyzji żyję ja i mój kolega Andrzej Sikora mieszkający przy ul Kołłątaja 25 (ja zresztą też)
Gość: plastik
| 2005-01-02 23:12:14
kolorowe kafelki mozna znalesc do dzisiaj na wzgorzu Andersa ja osobiscie mialem ich sporo jak byle maly w latach 90 chodzilismy tam i je zbieralismy
Gość: Ditran
| 2004-05-09 01:54:15
Ja tam niewypały zbierałem na tym wysypisku (wzgórze Andersa) później gotowałem w garnkach trotyl