To duże drzewo po lewej stronie pomnika sadził dziadek mojej żony pod koniec lat 40-tych. Niestety , pod koniec lat 90-tych zostało ono wyciete. Zasadzono 3 nowe drzewka. 2 krańcowe rosną, a pierwsze od pomnika ,mimo kilkakrotnych prób poszadzeń ,stale usycha. W rodzinie żartujemy, że to klątwa dziadka. Oczywiście wolałbym, żeby nowe drzewko przyjęło się .

Drzewo było wybitnie niepoprawne politycznie i miało przechlapane z definicji, symbolizowało, bowiem przyjaźń polsko-czechosłowacką. Jak wiadomo przyjaźń była tylko przyjaciele nie dopisali. Wybrano więc najdelikatniejsze rozwiązanie i drzewko wyrżnięto tłumacząc, że "się nie przyjęło"...

Pod tym pomnikiem w latach 70 kończyliśmy między innymi Rajdy Politechniki

Drzewko Przyjaźni wymieniane było w swoim czasie w przewodnikach wrocławskich i stanowiło stały element tras turystycznych. Wydaje mi się, że drzewko występujące w kilku miejscach witryny, zasługuje na obiekt, upamiętniający kuriozalny element historii miasta. Drzewko zasadzone zostało 6 czerwca 1948 r. przez przedstawicieli Wrocławia i Brna. Wrocław reprezentował prezydent Matula, a Brno wojewoda Svitawsky. Data zasadzenia drzewka nie była przypadkowa, w tym to bowiem roku, Czechosłowacja weszła na drogę socjalistycznego rozwoju. Drzewo było jakąś odmianą topoli

Czy 1978 r. Św. Elżbieta miała wieżę ?

Olkowi zasmytrali znów pióro?