Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




pl. Muzealny, Wrocław
Virzzz: Mam zwidy czy na lewo od torowiska tramwajowego ?
Chrzanów
Agnieszka Węgiel: Witam, błąd ulicy. Właściwy adres Chrzanów ul. Dobczycka 6
Budynek nr 4 (dawny), ul. Sienkiewicza Henryka, Dzierżoniów
Krzysztof Bach: Prawdopodobnie jakby się zachował do naszych czasów nosił by nr 5, ponieważ 4 ma po przeciwnej stronie dawny hotel Polonia.
Klub policyjny Śnieżka, pl. Muzealny, Wrocław
Virzzz: Urządzenia do pomiaru czasu noszone na wszelakich kończynach to chyba też oni....
pl. Narutowicza Gabriela, Leśnica
kitapczy: Widok na zachodnią pierzeję rynku z ul. Kościelnej. Po lewej widoczny hotel Fiebaga, po prawej Restaurant zur Reichshalle.
pl. Narutowicza Gabriela, Leśnica
kitapczy: Nieistniejąca współcześnie dawna zabudowa pierzei południowej z narożnikiem południowo-wschodnim.

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

Alistair
Alistair
kitapczy
TW40
Hellrid
Hellrid
TW40
pavelo
TW40
kitapczy
TW40
Wolwro
Wolwro
Wolwro
Wolwro
Sendu
Sendu
Mmaciek
Mmaciek
Sendu
Wolwro

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Garść wspomnień z lat 40.
Autor: Popski°, Data dodania: 2015-12-23 10:01:54, Aktualizacja: 2015-12-23 10:03:05, Odsłon: 1585

Ze wspomnień mojej babci z pobytu na robotach przymusowych w Kątach Bystrzyckich.

           W domu tym moja babcia Maria Horodko (z domu Balant) przebywała na robotach przymusowych po wywiezieniu z rodzinnego Będzina  - w wieku 14 lat. Przebywała tu od III 1940 r. do 8 IV 1942 r. Gospodarzem  był Franz Gottwald. Żona jego miała na imię Ida zaś córka Irmgard, która była trzy lata młodsza od mojej babci i z którą dziewczynki się zżyły, lubiły i wspierały. Mieszkała tam także babcia o imieniu Anna (?). W gospodarstwie pracował również niepełnosprawny niemiecki parobek zwany Kol (Karol?). Po obejściu kręcił się pies, który wabił się Prinz.

           Wewnątrz budynku po lewej stronie była część mieszkalna. Z sieni prowadziły drewniane schody na piętro i strych. Po schodami na strych moja babcia miała przydzielony swój kąt. Miejsce pozbawione było wszelkich wygód i ogrzewania do tego stopnia, że w zimie oddech zamarzał na pierzynie. O insektach i głodzie nie wspominając. Spora wilgoć spowodowała, że babcia przez całe życie zmagała się z reumatyzmem.

           Prawa strona budynku to część gospodarcza. Z sieni wchodziło się do spiżarni i obory, która zimą stanowiła „łazienkę” dla mojej babci, gdyż pomieszczenie ogrzewało się przez bydło i można było się umyć w dodatniej temperaturze.

           Bauer Franz Gottwald charakteryzował się wyjątkowo podłym charakterem i skłonnością do złego traktowania i bicia polskich pracowników – wspomnienia o tym wciąż są żywe we wspomnieniach mej babci.

           Od 9 IV 1942 r. do 30 IX 1943 r. babcia zmieniła „pracodawcę” i była robotnikiem przymusowym także w Kątach Bystrzyckich, lecz u  niejakiej Anny Klein, której mąż przebywał na froncie.


/ / / /
netha | 2015-12-27 19:41:15
Takie żywe wspomnienia z pierwszej ręki najbardziej fascynują i ożywiają choć na chwilę opuszczone już miejsca... 😉