W roku 1769 władze pruskie ogłosiły nowe zrewidowane Prawo Górnicze dla suwerennego Księstwa Śląskiego i Hrabstwa Kłodzkiego, na mocy którego każda kopalnia musiała być zgłoszona do Wyższego Urzędu Górniczego. Jedną z 8 kopalń zgłoszonych wówczas z terenu wsi Sobięcin była Charlotte. Zgłoszona przez panią von Platen nadanie uzyskała 14 kwietnia 1787 r. Do roku 1945 szyb Charlotte funkcjonował w ramach różnych przedsiębiorstw wydobywczych i gwarectw. Po wojnie, już jako Charlota, wchodził w skład ...
W roku 1769 władze pruskie ogłosiły nowe zrewidowane Prawo Górnicze dla suwerennego Księstwa Śląskiego i Hrabstwa Kłodzkiego, na mocy którego każda kopalnia musiała być zgłoszona do Wyższego Urzędu Górniczego. Jedną z 8 kopalń zgłoszonych wówczas z terenu wsi Sobięcin była Charlotte. Zgłoszona przez panią von Platen nadanie uzyskała 14 kwietnia 1787 r. Do roku 1945 szyb Charlotte funkcjonował w ramach różnych przedsiębiorstw wydobywczych i gwarectw. Po wojnie, już jako Charlota, wchodził w skład pola szybu górniczego Victoria należącego do kopalni Victoria. Trochę światła na powojenne losy tego szybu rzuca artykuł opublikowany w roku 1956 w Trybunie Wałbrzyskiej. Pracujący w kopalni górnicy, z którymi rozmawiał autor artykułu, twierdzili, że około połowy XIX wieku tę płytką kopalnię zalała woda. W latach 40. XX wieku próbowano wznowić wydobycie, odwodnić chodniki i upadową, bo w terenie można było znaleźć jeszcze ślady tych robót. W roku 1956 podjęto kolejną próbę uruchomienia wydobycia węgla z Charloty. Rozpoczęto drążenie upadowej (w chwili pisania artykułu miała 120 metrów długości i była dosyć stroma, miejscami upad sięgał 40 stopni). Miąższość złoża określano na ok. 70 cm. Eksploatacja złoża miała zacząć się w czerwcu 1956 r. Wydajność ściany szacowano na 70 ton, w przyszłości nawet do 100 ton na dobę. Dzisiaj po „Szarlotce” zostały sterty cegieł i zarośnięte nieużytki. Jeszcze tylko archiwalne mapy świadczą o istnieniu w tym miejscu kopalni.
/Piotr Frąszczak - Petroniusz/
Pokaż więcej
Pokaż mniej