Autor:bonczek/hydroforgroup/°,
Data dodania: 2012-03-23 09:08:57,
Aktualizacja: 2012-05-29 12:44:34,
Odsłon: 2256
Krótki rys historyczny obozu i koszar w Łambinowicach
Łambinowice obozem stały. To stara pruska twierdza, w której znajdował się wielki obóz wojskowy oraz jeniecki pamiętający czasy wojny francusko pruskiej i I Wojny Światowej. Na terenie Łambinowic znaleźć można groby ofiar obu tych wojen o II WŚ nie wspominając. Przez lata można było znaleźć w Łambinowicach ruiny koszar artyleryjskich, kawaleryjskich i piechoty. Był też budynek w którym znajdowała się siedziba dowództwa a później rezydencja feldmarszałka Kleista. W koszarach kawalerii później przerobionych na obory PGR w 1939 roku przetrzymywano jeńców polskich. Niestety podczas remontu zamalowano wiele ciekawych napisów zostawionych na ścianie budynku przez polskich żołnierzy. Sam układ koszar i obozu jest dość specyficzny. Dookoła budynki koszarowe i dowództwa zaś w środku obóz jeniecki. Część obozu to obóz radziecki do którego prowadziła tzw. „aleja śmierci”. Nie trzeba chyba tłumaczyć znaczenia tej nazwy. Druga „droga śmierci” prowadziła z obozu na pobliskie wzgórza gdzie czekały otwarte mogiły oraz brygady skraplaczy wapnem. Część mogił niezapełnionych ofiarami została ku pamięci otwarta do dziś na pamiątkę tamtych dni i wydarzeń. W pobliskiej leśniczówce znaleziono po wojnie dokumenty i rysunki należące do jeńców. Wśród wielu zachowanych (część spłonęła w wagonach kolejowych) ostatnią zachowaną datą jest 18 III 1945 roku. Powojenna historia dotycząca obozu w Łambinowicach zaczęła się już w 1946 roku. Wtedy właśnie na terenie dawnego obozu i jego okolic pojawiła się mieszana komisja polsko-radziecka pod przewodnictwem ówczesnego ministra sprawiedliwości H. Świątkowskiego. Z pierwszych informacji wynikało, że przez teren obozu przewinęło się 300 tysięcy jeńców 18 narodowości. Zdecydowaną większość stanowili jeńcy radzieccy. W obozie przebywali także polscy żołnierze września 1939 roku oraz uczestnicy Powstania Warszawskiego. Dość szybko zlokalizowano masowe groby o długości prawie 8 km w których znaleziono około 40 tysięcy zwłok pomordowanych. Dokonano próbnych ekshumacji mających na celu określenie płci i przedziału wiekowego pochowanych i wynik nie był zaskoczeniem – mężczyźni w wieku 20 -25 lat. Z wyrywkowych badań wniosek był przerażający. Otóż zdecydowana ilość zakopanych w rowie była po prostu zagłodzona na śmierć. Niewielu tylko nosiło ślady rozstrzelania lub mordu. Miejsce spoczynku 40 tysięcy pomordowanych w dużej części znajduje się na wyniosłym wzgórzu. Teren postanowiono upamiętnić i ogrodzić specjalnym murem. Już podczas pierwszych prac budowlanych odkryto kolejne masowe groby których powierzchnia wraz z terenem obozu sięgała 25 km kwadratowych. Same prace budowlane i porządkowe na terenie obozu i terenów przyległych pozwoliły na dokonanie ciekawych odkryć. W jednej z mogił odkryto same buty poukładane warstwami co sugerowało rozbieranie i ograbianie jeńców przebywających na terenie obozu. Dzięki dobrze zachowanym częściom obuwa i mundurów odkryto, że część pochowanych mogli być to żołnierze czescy internowani przez nas w 1938 roku, którzy zwolnieni w 1939 roku do domu nie zdążyli do niego po prostu wrócić. Do czasu odkryć w Łambinowicach myślano, że zaginieni żołnierze czescy zginęli w Brzegu. Żywych spotykano jeszcze w obozach jenieckich w Polsce po 1939 roku. Do dziś nie jest to sprawa przesądzona bowiem Niemcy mundury przydzielali jeńcom dość przypadkowo bez względu na ich narodowość. Tak naprawdę do dziś nie do końca znamy wojenną historię Łambinowic. Temat wciąż jest badany i opisywany, z każdym rokiem ilość informacji i dowodów rośnie. To krótka wojenna i powojenna historia małego miasteczka koło Nysy.