Ślęża to prawdziwa skarbnica pamiątek
|
|
czyli badania Kierownictwa Badań nad początkami Państwa Polskiego 1949
|
Ślęża to prawdziwa skarbnica pamiątek dawnych czasów. Pierwsze powojenne polskie wykopaliska rozpoczęto wokół jak i na szczycie góry już w 1949 roku. Priorytetem tych badań było udowodnienie słowiańskiego pochodzenia ludów zamieszkujących górę przed wiekami. Nie dziwi zatem nazwa instytucji kierującej tymi badaniami – Kierownictwo Badań nad początkami Państwa Polskiego.
Już w pierwszym okresie odkryto na szczycie, dość płytko dawne przedmioty którym przypisywano słowiańskie pochodzenie. Należały do nich części naczyń, broni, ozdoby z brązu i metali. Wszystkie te wykopki pochodziły wg ówczesnych ustaleń z grodu łużyckiego. Uczeni dość szybko odkryli kamienny wał otaczający szczyt Ślęży od północy, wschodu i południa. Wał obecnie w ruinie kiedyś musiał być solidną konstrukcją. Do dziś tworzą go zielonkawe głazy gabro. Zadaniem wału była ochrona grodu przed wrogami i maści wszelakiej najeźdźcami. O jego obronnej roli świadczyć mogą znalezione w pobliżu groty strzał z łuków prawdopodobnie scytyjskich. Do XI wieku szczyt Ślęży był wg badań z lat 50 tych ostoją pogaństwa. W XX wiek u jak wiadomo już nic nie zostało po ślężańskim grodzie na szczycie góry. Posągi które stały na północnym dziedzińcu grodu zostały rozwleczone po całej górze. Wśród nich „postać z rybą” czy też bardziej znany „niedźwiedź” i „mnich”.
Wszystkie te postacie – rzeźby mają także swoją ciekawą historię.
„Panna z rybą” zwana także „Bogiem z rybą” stoi na zboczu góry w mało dostępnym miejscu. To spora postać w długiej fałdzistej szacie, która w rękach trzyma rybę. Wyraźnie zarysowane głowa, płetwy i ogon. Sama postać ma głowę odtłuczoną i do dziś nie znalezioną na stokach Ślęży.Kolejna z postaci to „niedźwiedź” zwany kiedyś także „maciorą”, „dzikiem”, „dziką świnią”. „Niedźwiedź” ma ciekawą historię. Do 1853 leżał w krzakach na zboczu góry na lewym boku głową zwrócony na południe. Był przysypany innymi kamieniami różnej wagi i wielkości. Panował podobno zwyczaj rzucania w niego kamieniami z okrzykiem „Macioro, masz tu prosiątko”. Jest taka historia dotycząca źródłosłowia nazwy posągu. Podobno w miejscu jego pierwotnej lokalizacji rycerz Piotr Włast zabił szarżującego na Bolesława III wielkiego dzika. Książę w nagrodę za ocalenie życia i zdrowia kazał w tym miejscu wykuć postać „dzika” zaś Ślężę z włościami ofiarował Włastowi. W roku 1853 „niedźwiedzia” postawiono na szczycie góry, gdzie cieszy oczy do dziś. Kolejną, trzecią ze znanych postaci ślężańskich jest granitowy „mnich”. Figura przypomina wrzecionowaty kształt zwężający się ku dołowi, u góry zdobiony okrągłą głowicą. To prawie jednolita postać wycięta z 2.5 metrowego bloku granitu. Mnich nie leżał jak „niedźwiedź” porzucony na stoku. „Mnicha” znaleziono we wsi Garncarsko w okolicach Ślęży. Nie znana jest jego pierwotna lokalizacja. Wiadomo tylko, że podobnie jak „niedźwiedź” obrzucany był kamieniami przez przechodniów. Czy był to znak niechęci do pogańskiego bóstwa czy też inny powód – nie wiadomo dokładnie. Jako ciekawostkę można dodać, że jeszcze w 1937 roku u stóp „mnicha” znajdowano ofiarę z kartofli. W źródłach niemieckich można znaleźć informację także o ofiarach z kóz czy kur składanych u stóp „mnicha”.
Wszystkie te trzy postacie noszą ślady prób zniszczenia, utrącona głowa, ślady „kamieniowania” i sam fakt porzucenia na stoku świadczą o bujnej historii religijnej owych tajemniczych postaci.
Należy wspomnieć, że postacie zostały oznaczone przez swoich autorów znakami ukośnego krzyża. Sam znak krzyża ma tyle interpretacji, że do końca nie wiadomo na 100% co symbolizował na ślężańskich postaciach
bonczek/hydroforgroup/2012 - na podstawie W grodach Słowian Śląskich" 1949
|