Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




Stadion CWKS Resovia Rzeszów, ul. Wyspiańskiego Stanisława, Rzeszów
Piotrek-rz: Nie ma szans żeby to były lata 1980-90. To na pewno jest wcześniej. Nie ma bydynków przy Wyspiańskiego 35 i 37 a one były juz 1975.
Kamienny Jaz
Alistair: Wymiana na wyraźniejszy skan.
Budynek nr 5 (nie istnieje), ul. Noworudzka, Wałbrzych
rajaser: Unikat.
Budynek nr 2, ul. Ogrodowa, Dzierżoniów
Mmaciek: Poprawione zdjęcia od razu pojawiają się na stronie. Możesz nie widzieć zmian, gdyż przeglądarka zapisuje w pamięci starszą wersję zdjęcia i mimo odświeżania strony, wciąż pokazuje pierwotny obraz. Aby temu zaradzić wystarczy odświeżyć stronę przy pomocy kombinacji ctrl+F5.
Szkoła Główna Handlowa, al. Niepodległości, Warszawa
Mmaciek: Zawsze gdy przejeżdżam obok lub oglądam zdjęcia tego gmachu, ta kopułka wzbudza we mnie śmiech. Przedziwna konstrukcja, która odbiera "dostojności" budynkowi uczelni wyższej, gdzie sama bryła jak najbardziej pasuje do funkcji.
Budynek nr 4 (dawny), ul. Sienkiewicza Henryka, Dzierżoniów
piotrek3210: Czy ktoś wie, kiedy i dlaczego wszystkie domy wzdłuż Kopernika od skrzyżowania z Sienkiewicza w kierunku Strumykowej zostały rozebrane? Czy to była kwestia poszerzenia ulicy?

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

Wolwro
Alistair
rajaser
kitapczy
Sendu
Sendu
rajaser
Parsley
Mmaciek
MacGyver_74
Rob G.
tomimaki
KrzysztofKudowa
Mmaciek
KrzysztofKudowa
McAron
Wolwro
Krzysztof Bach
Sendu
Danuta B.
Szyszka

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Biblioteka Uniwersytecka płonie
Autor: bonczek/hydroforgroup/°, Data dodania: 2010-08-21 16:32:15, Aktualizacja: 2010-08-21 16:32:15, Odsłon: 2385

10 maj 1945 rok
"....Około 8 rano wpada goniec : " Biblioteka uniwersytecka płonie!". Zabieram pozostałych ludzi i biegiem udajemy się na Kępę Piaskową. Na miejscu stwierdzam, że ogień w parterze biblioteki uniwersyteckiej zgodnie z naszymi przewidywaniami wczorajszymi, wygasł niemal zupełnie i od tej strony nie zagraża nic złożonym po przeciwnej stronie ulicy księgozbiorom. Natomiast budynek Instytutu Wschodniego sąsiadujący od południa z kościołem św. Anny zastajemy w ogniu. Zajął się od pożaru podłożonego w przylegających doń kamienicach. Wpadamy do nawy kościoła, gdzie leżą książki, i zastajemy sytuację groźną. Dach kościoła płonie, a palące się listwy zaczynają osypywać się na stosy książek przez olbrzymi otwór wybity w sklepieniu. Moi chłopcy rzucają się z determinacją na ratunek. O wodzie nie ma mowy. Wodociąg miejski zniszczony. Do Odry zbyt daleko i nie ma czym wody nosić. Próby ratunku ograniczają się do usuwania osękami spadających, palących się kwaczy i odrzucania "za burtę" książek, które rozpoczęły się tlić. W tym momencie rozlega się ogłuszający huk wybuchu. Przez rozwalone sklepienie kościoła i rozbitą bramę wpada chmura czarnego, gorącego i pełnego iskier pyłu. Ogarnia nas ciemność.W tej chwili uświadamiam sobie, że budynki we Wrocławiu są podminowane albo pełne materiału wybuchowego w piwnicach. Na Kępie Piaskowej, gdzie mieściła się komenda obrony twierdzy, nagromadzenie broni i materiałów wybuchowych musi być szczególnie duże. Oceniam sytuację za beznadziejną i rzucam rozkaz cofnięcia się. Ale moi ludzie podnieceni wzmożonym atakiem ognia nie myślą mnie słuchać. Krew mi uderza do głowy. Jestem wściekły na nich za niesubordynację i na siebie, że ich tutaj przyprowadziłem. Rzucam ponownie stanowczy rozkaz i wypadam na ulicę. Spostrzegłem jednak, że za mną biegnie tylko jeden z młodych współpracowników. Pytam, gdzie reszta. Odpowiedź: "Nie chcą iść, mówią, że nie wszystko stracone". Wracam ażeby jeszcze raz powtórzyć rozkaz, ale pasja ściska mnie za gardło i nie pozwala wyrzucić słowa. W tym momencie rozlega się nowy wybuch i huk walących się murów.Na jezdnię sypią się ściany Instytutu Wschodniego i część kościoła Najświętszej Marii Panny. Równocześnie jednak w chmurze pyłu i lecących płonących kwaczy i iskier ukazują się sylwetki dalszych trzech moich studentów wypadających z kościoła św. Anny...."
Biblioteka przestała istnieć
Powyżej przedstawiłem fragment raportu jaki w dniu 10 maja 1945 roku złożył profesor Stanisław Kulczyński były rektor Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. Właśnie w dniu 10 maja spłonęła olbrzymia część księgozbioru licząca około 250 tysięcy książek. Wcześniej, podczas walk o Festung Breslau zniszczeniu uległa podobna jeśli nie większa cześć księgozbioru uniwersyteckiego.

bonczek/hydroforgroup/2010 - na podstawie "Dolny Śląski" cz. I - Instytut Zachodni 1948

/ / / / 3-4 /
maras | 2010-10-05 14:12:02
DRAMAT!!!