Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




pl. Muzealny, Wrocław
Virzzz: Mam zwidy czy na lewo od torowiska tramwajowego ?
Chrzanów
Agnieszka Węgiel: Witam, błąd ulicy. Właściwy adres Chrzanów ul. Dobczycka 6
Budynek nr 4 (dawny), ul. Sienkiewicza Henryka, Dzierżoniów
Krzysztof Bach: Prawdopodobnie jakby się zachował do naszych czasów nosił by nr 5, ponieważ 4 ma po przeciwnej stronie dawny hotel Polonia.
Klub policyjny Śnieżka, pl. Muzealny, Wrocław
Virzzz: Urządzenia do pomiaru czasu noszone na wszelakich kończynach to chyba też oni....
pl. Narutowicza Gabriela, Leśnica
kitapczy: Widok na zachodnią pierzeję rynku z ul. Kościelnej. Po lewej widoczny hotel Fiebaga, po prawej Restaurant zur Reichshalle.
pl. Narutowicza Gabriela, Leśnica
kitapczy: Nieistniejąca współcześnie dawna zabudowa pierzei południowej z narożnikiem południowo-wschodnim.

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

Alistair
Alistair
kitapczy
TW40
Hellrid
Hellrid
TW40
pavelo
TW40
kitapczy
TW40
Wolwro
Wolwro
Wolwro
Wolwro
Sendu
Sendu
Mmaciek
Mmaciek
Sendu
Wolwro

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Kościół św. Józefa
Autor: McAron°, Data dodania: 2009-06-11 17:29:50, Aktualizacja: 2009-06-11 17:29:50, Odsłon: 2662

karmelici.pl
Baborowski kościół przez miejscowych nazywany spontanicznie "Józefkiem", swoiście emanuje "ciepłem" swej architektury, niosąc prostotę nie pozbawioną elegancji form. Słusznie uchodzi za najpiękniejszą budowlę z drewna na Płaskowyżu Głubczyckim, jednocześnie za jedną z najbardziej okazałych świątyń drewnianych doby baroku , na Śląsku Opolskim . Ma jeszcze jeden istotny szczegół, obszerną kaplicę Madonny Szkaplerznej, jakże bliską przez wieki ludowi wiernemu, a której kult żywo propagowali OO. Karmelici w Polsce i poza jej granicami.

BUDOWLA

"Jest rzeczywiście wytworem prawdziwej sztuki ludowej i świadczy o subtelnym, nie zmanierowanym wyczuciu stylu ówczesnych ludzi. Dlatego też na każdym zwiedzającym wywiera wielkie wrażenie. Jest przy tym pięknie usytułowany, na małym wzniesieniu jak strażnik naszego cmentarza, otoczony starymi lipami, brzozami i drzewami morwowymi" - tak opisywało kościół anonimowe pióro przed wielu laty. Otoczenie budowli do dzisiaj nie straciło swej malowniczości, szumiące drzewa tworzą naturalne ramy dla architektury świątyni cmentarza, szeroko rozciągającego się za prezbiterium. Miejsce to wybrano w 1670 r., aby zbudować drewnianą kaplicę pod wezwaniem św. Józefa, pełniącą popularną na Śląsku rolę tak zwanego kościółka odpustowego. Obiekt ten istniał tylko 30 lat, gdyż od 1700 r. budowano obecny, drewniany kościół. Lokalizacja tego typu budowli na niewielkich piaszczystych wzniesieniach, jest dość charakterystyczna dla budownictwa drewnianego ziemi śląskiej - tak bowiem usytuowano kościoły m.in. w Czarnowąsach (1687 r.), w Goli (ok. 1700 r.), w Grodzisku (1710 r.), w Rzepczach (1751 r.). Przy baborowskim kościele cmentarz założono dopiero w XIX w. Nietypowa lokalizacja obiektu sakralnego, poza osadą, zwróciła uwagę badacza śląskich kościołów, Józefa Matuszczaka: "Najbardziej zagadkowe wydaje się położenie kościoła poza obrębem osady, lub na jej krańcach. Pomijając wypadki, kiedy o takiej lokalizacji mogło zadecydować jakieś cudowne wydarzenie (...), to wydaje się rzeczą prawdopodobną, że mogła tu odegrać rolę tradycja kultowa związana z określonym miejscem, sięgając jeszcze dawnych czasów pogańskich"; mógł mieć również wpływ, w przypadku Baborowa, fakt istnienia w centrum murowanego kościoła farnego. W chwili powstania kościoła św. Józefa, w archidiakonacie opolskim znajdowało się 260 świątyń drewnianych, a murowanych było zaledwie 136. Kościół w Baborowie wzniesiony został w latach 1700 - 1702 z ciosowego drewna modrzewiowego, na kamiennej podmurówce. Kościół w Baborowie posiada znacznej wielkości prezbiterium, szeroki transept oraz niedługi korpus, a jego kształt w przekroju poziomym zbliżony jest planem do krzyża greckiego. Apsydalne części prezbiterium oraz skrzydeł transeptu otrzymały trójboczne zakończenia, natomiast ściana zamykająca korpus od elewacji frontowej ma narożniki ukształtowane pod kątem prostym - belki łączone są na zrąb. Pierwowzorem takiego układu drewnianej świątyni w tym rejonie mógł być kościół w Boronowie (z 1611 r.), w Gościęcinie albo w Czarnowąsach (z lat 1687 - 1688), posiadające takie samo założenie planu. Ten ostatni otrzymał nieco węższe prezbiterium i transept, a szerszy korpus - burzący układ krzyża greckiego. Przekrój kościoła baborowskiego, pod względem kompozycyjnym jest bardziej klarowny i zharmonizowany, bliższy budowlom typu centralnego. Trójboczne zamknięcie kościoła drewnianego, weszło na opolszczyźnie w użycie na przełomie XVI i XVII stulecia, stając się niemal powszechnym rozwiązaniem. W Baborowie przy bryle budowli kościoła pojawiła się od frontu kruchta, z czasem również przybudówka po prawej stronie, zaś przy części prezbiterialnej stanęła zakrystia, a nad nią pięterko. Sam układ krzyżowy zaklasyfikował tę budowlę do typu zwanego "transeptowo - kaplicowym", bowiem skrzydła nawy poprzecznej traktowano tutaj jako kaplice, mające swoje wezwania i ołtarze. Sam zaś architektoniczny rozmach w projektowaniu bryły można traktować jako przejaw powszechnej w dobie baroku skłonności do monumentalizowania, którego źródłem była chęć naśladowania architektury murowanej. Z pewnością nie należało do zabiegów łatwych, wywołanie efektu przenikania płaszczyzn, stworzenie sugestywnej masy murów, uzyskanie sklepienia kolebkowego, czy form obłych sygnaturki, zwłaszcza, że dysponowało się jedynie drewnem.

Niezwykłe umiejętności ówczesnych budowniczych, śmiałe operowanie niezbyt podatną materią dają się zauważyć już w zewnętrznej bryle kościoła św. Józefa, która w swym układzie krzyżowym przykryta została dwuspadzistym dachem. Strukturę prostych - monotonnych wręcz płaszczyzn wzbogacono od frontu, niemal wtopioną w bryłę, wieżyczką. Jej dolna część o formie baniastej w większości znajduje się poniżej kalenicy dachu, częściowo wyłania się do przodu, poza obrys ściany frontowej. W przekroju natomiast wieżyczka jest wieloboczna, chociaż powierzchnię jej bryłki zdominowały formy obłe. Z baniastej, wtopionej części wyrasta ponad kalenicę dachu hełm wieżowy typu latarnianego, skonstruowany z niewielkich, ale rozłożystych arkadek. Na nich spoczywa druga "bania" - kopułkowa - wyłaniająca się ze spłaszczonego stożka. Wieżyczka oprócz tego, że jest tutaj akcentem wysokościowym świątyni, to jeszcze swoją oryginalnością decyduje o plastyce zewnętrznej kościoła. "W XVIII w., w nawiązaniu do architektury murowanej uwzględnia drewniany kościół frontową wieżę o pionowych ścianach, utopioną w fasadzie, niekiedy nawet typ dwuwieżowej fasady, występujący już jednak poza granicami Śląska. Rozwój ten nie odbywa się schematycznie, na zasadzie bezwzględnej ciągłości, bo obok form nowych żyją także stare, tak że powstanie np. w XVII w. rzadziej w XVIII stuleciu budowli typu szesnastowiecznego, bynajmniej nie należy do zjawisk rzadkich, dzięki czemu potwierdza się zasada zarówno dynamizmu jak i statycznej bierności i irracjonalnej kapryśności życia, którego nie da się wtłoczyć bez reszty w sztuczne ramy dialektycznych schematów", zwrócił uwagę Tadeusz Dobrowolski, interesujący się niegdyś także śląskim budownictwem. Dla ludności katolickiej tego rejonu, obecność wieży - sygnaturki, miała także głębszy wyraz, bowiem okoliczne zbory takich nie posiadały. Sięgając do przekazu ikonograficznego w postaci fragmentu obrazu epitafijnego z 1 połowy XVIII w., zauważymy baborowski kościółek św. Józefa jeszcze z drugą wieżyczką. Była to sygnaturka, usytuowana na skrzyżowaniu transeptu z nawą. Mniejsza niż frontowa, posiadała jednak podobną stylistykę. Na wyższej wieży powieszono dwa niewielkie dzwoneczki , jeden z 1701 r., drugi z 1702 r. Głównym, patronalnym akcentem fasady jest reliefowe przedstawienie św. Józefa z Dzieciątkiem. Biała postać w dynamicznie uformowanych szatach, otoczona aureolą z żółtych promieni. Doskonale korespondujące z całością przedstawienie patrona wykonano w naszym stuleciu. Poprzednio znajdował się tutaj obraz ze św. Józefem, namalowany na blasze w 1896 r., ujęty obrysem prostokąta. Pochodził z pracowni malarskiej Klinka z Babic. Później zamieniony na obecne przedstawienie, nad którym nadal znajduje się stary daszek (podobnie - nietypowe rozwiązanie, z tym, że wyżej posadowione dotyczy kościoła w Syryni z 1510 r., przeniesionego do parku Kościuszki w Katowicach). Elewacja frontowa posiada na osi kompozycyjnej patronalne przedstawienie. Poza tym po bokach frontu dostrzegamy niewielkie półokrągłe okienka rzucające światło na chór. Do dolnej kondygnacji przylega kruchta. Elewacje boczne pokryte są gontem. Kościół posiada półokrągłe okna. Do świątyni prowadzą dwa wejścia boczne, po jednym do każdej z kaplic w skrzydłach transeptu, oraz wejście główne, przez kruchtę, wypełnioną podwójnymi wierzejami. Z niewielkiej kruchty wiedzie do wnętrza prosty drewniany portal, ozdobiony nieznacznie stylizowaną, lakoniczną inskrypcją, z datą 1700 r. i imieniem : "Jezus, Maria, Józef".

HISTORIA

Niebawem po śmierci księdza Motlocha, Baborów uległ groźnemu pożarowi w 1708 r. i spłonął doszczętnie. Stojący na uboczu drewniany kościółek ocalał. Nowy proboszcz ksiądz Modina, odprawiał w nim nabożeństwa w czas pożogi. Od 1718 r. tradycyjną powinnością tego kościoła stało się urządzanie Grobu Chrystusa w wielkim tygodniu. W osiemnastym stuleciu przybywały do wnętrza : ołtarze, stalle, ławki. Kolejne zagrożenie ogniem przyszło 20 lipca 1782 r., lecz i tym razem świątynia ocalała. W 1802 r. podczas remontu elewacje obito gontem. Osobliwie fetowano jubileusz w 1803 r., wtedy dla rangi "..sprowadzono z Koźla działa, które to w powietrzu ogromne dziury wyrwały" i przy okazji uszkodziły dach kościoła. Pamiętajmy wszakże, iż w dawnej Rzeczypospolitej celem uświetnienia uroczystości kościelnych używano także dział wiwatowych i moździeży. Zwyczaj strzelania wymierał w XIX w., (w zaborze rosyjskim znane są przypadki rekwizycji tego typu para - liturgicznego sprzętu, w 1863 r., z tytułu "nielegalnego posiadania broni"(?). Następna klęska ognia spadła na Baborów w maju 1807 r., lecz i tym razem kościół nie uległ żywiołowi. Podobnie podczas lipcowego pożaru 1838 r., oraz w 1844 r. W pierwszych dziesięcioleciach XIX stulecia czyniono starania, aby wokół kościoła powstał cmentarz. Zmarłych grzebano przy kościele farnym do 1836 r., kiedy to powstał nowy cmentarz wokół drewnianej świątyni św. Józefa. Obszar cmentarny był powiększany w latach: 1853 - 1868 oraz w 1886 r. Pierwsze poważniejsze symptomy potrzeby remontu kościoła pojawiły się w chwili, gdy mniejsza wieżyczka na dachu groziła zawaleniem. W końcu rozebrano ją w sierpniu 1876 r., za zgodą księdza Richtarskiego. Renowację połaci dachowej przeprowadzono w 1890 r., wymieniając dach gontowy na pokrycie łupkowe. Sześć lat później odnowiono front budowli. Kompleksowy remont całości przeprowadzono dopiero w 1912 r. z inicjatywy ks. Henryka Kloske - proboszcza i dziekana zarazem. Podczas II wojny światowej w kościół uderzył pocisk aryleryjski, przebił sklepienie i nie eksplodował. Po dziś dzień widoczny jest ślad w prawym skrzydle transeptu w postaci prostokątnej "łaty" z desek. Posługę duszpasterską oraz opiekę nad tym filialnym kościółkiem cmentarnym Baborowa sprawują od 1946 r. OO.Karmelici. Ostanie zabiegi konserwatorskie przypadły na lata 1995 - 1996. W dniu św. Józefa - patrona, odprawiane są tutaj uroczyste Msze św. Ponadto, w Wielkim Tygodniu urządzany jest w kościółku Grób Chrystusa, wokół którego słowem baborowskiej prasy: "..zbierają się wierni by w ciszy kościoła oddać się modlitwie i rozmyślaniom. Stąd również po nabożeństwie Zmartwychwstania wyrusza procesja do kościoła parafialnego".

POLICHROMIA

Wnętrze zachwyca swoją przestronnością, rzadko spotykaną w przypadku kościołów drewnianych. Efekt dekoracyjności spotęgowała polichromia drewnianego sklepienia, przyjmującego kształt kolebkowy. Wrażenie rozległości wnętrza, uzyskane jest także nietypowym brakiem łuku tęczowego oraz samej tęczy z grupą Ukrzyżowania. Polichromia sklepienia oddzielona jest od ścian świątyni rodzajem bordiury, obiegającej całość krzyża greckiego bryły. Pasy wypełniają zdobienia roślinno-arabeskowe, dopełnione rozmaitymi fantazyjnymi szczegółami. I tutaj znowu przytoczyć wypadnie słowa anonimowego autora sprzed lat, który skojarzył typ dekoracji malarskiej sklepienia z ornamentyką iluminatorską miniatur bibliotecznych, dzisiaj już nie zachowanych. Pisze on : "Istnieją pewne dowody na to, że malowidła są tak stare, jak sam kościół. Kilka motywów ornamentu wykazuje niespodziewane podobieństwo do ozdób na marginesach stron tytułowych starych foliałów baborowskiej biblioteki parafialnej, z końca XVII i początku XVIII stulecia, wobec czego można przyjąć, że obydwa dzieła wyszły spod ręki tego samego malarza". Nad ozdobnym pasem umieścił twórca pary aniołków, trzymających owalne kartusze z cytatami. Jeden tekst w części prezbiterialnej pozwala datować dzieło na r. 1702 ponieważ oprócz patronów kościoła przedstawia cel fundacji, dokończonej i poświęconej na rzecz ubłagania szczęśliwej śmierci proszących: "ANNO MDCCII HONORI ET AMORI S. JOSEPH S. BARBARAE STETIT HAEC ECCLESIA CONSUMATA ET DUCATA PRO FELICI MORTE AC SALUTIO SUPPLICANTUM".

W prezbiterium część sklepienia wypełnia malarskie przedstawienie św. Józefa z dorastającym Chrystusem, ujęte czterolistnym obrysem. Podobnie ozdobiono środkową część sklepienia prawego skrzydła transeptu, w którym znalazła się Madonna Skaplerzna - Orędowniczka dusz czyścowych. W przedstawieniu tym spoglądaja antropomorficznie zilustrowane dusze ludzi w ogniu oczyszczającym, błagalnym spojrzeniem szukające ratunku u swojej Opiekunki. Towarzyszą Jej z boku święci orędownicy w karmelitańskich habitach. Sklepienie nawy wypełniło przedstawienie św. Michała Archanioła z mieczem boskiej sprawiedliwości. W drugim skrzydle nawy poprzecznej spotykamy wyobrażenie Anioła Stróża z młodzieńcem (może Archanioła Rafała z Tobiaszem). To przedstawienie figuralne uzupełniają między innymi banderolki z cytatami. Estetyczne walory całości polichromii podkreślono już w inwentarzu kościelnym z 1821 r.: "..sklepienie deskowe całe pomalowane jest arabeskami, służącymi czterem malowidłom w czterech rogach jako ozdoba. Wszystko to wymalowane jest niezłą ręką". Współczesna opinia historyków sztuki, Tadeusza Chrzanowskiego i Mariana Korneckiego, słusznie podaje iż: "na czoło wśród drewnianych, polichromowanych świątyń górnośłąskich wysuwa się cmentarny kościół w Baborowie (...). Niemniej we wszystkich tych dekoracjach brak jeszcze harmonijnego zrośnięcia się malarstwa z architekturą i rzeźbą. Brak ponadto jakiegoś większego rozmachu w kompozycjach figuralnych, znacznie ograniczonych strefą ornamentalną". Nie sposób pominąć także faktu występowania ogromnej ilości napisów, cytatów, rozsianych w polichromii sklepienia, a ujętych kompozycyjnie w falistych banderolach lub owalnych kartuszach. Pod względem treści przeważają cytaty ze Starego Testamentu. Zjawisko nadmiaru słów w tego typu dekoracjach ściennych, znawca zagadnień tyczących polichromii drewnianych kościołów Stanisław Szymański ujął w te słowa: "Napisy pojawiają się w okresie sejmikowania i rozgadanej kontreformacji. Występowanie tekstów należy więc tłumaczyć raczej modą niż potrzebą". Słowem, w przypadku baborowskiej polichromii możemy wyodrębnić trzy typowe elementy: narracyjne (w sposób ilustracyjny przedstawiają motywy religijne), architektoniczne (próbują powiązać detale kompozycyjne z drewnianą konstrukcją wnętrza), i ornamentalne (posiadają charakter czysto zdobniczy). Artysta poprzez dekoracyjne pasy pełne : kwiatów, festonów, liści, girland, starał sie podnieść rangę drewnianego sklepienia. Do tego na załamaniach sklepieniowych, powstałych naturalnie - skutkiem zastosowania krzyżowego układu bryły, wprowadził rzeźbiarsko potraktowane putta, wzdłuż smukłych listków, których szeregi zdają się z jednej strony zastępować architektoniczne żebra, z drugiej jakby przywoływały charakterystyuczne dla budownictwa murowanego - stiukowe amorki. Malarski wystrój jest jeszcze dopełniony w narożnikach sklepienia korpusu z transeptem, rzeźbami przedstawiającymi Boga Ojca, Syna i Ducha Św. (chociaż są formami przestrzennymi kompozycyjnie przynależą do polichromowanej sfery sklepienia).

Wystrój regionalnego artysty, choć ustępuje wyrafinowanemu warsztatowi dekoratorów z katedr i pałaców, jest jednak swojsko-autentyczny, rodzimy, a przez to oryginalny i piękny.

OŁTARZ GŁÓWNY

Szeroko rozpostarty w prezbiterium, pełen postaci zatopionych w bogactwie snycerskich ornamentacji, posiadający wiele skręcanych kolumn, dźwigających schodkowo załamujący się gzyms, który buduje iluzoryczną głębię. Zasadniczo "architektura" ołtarza ma charakter dwukondygnacyjny. W sensie artystycznym strona rzeźbiarska dominuje nad malarską. Zwieńczenie drugiej kondygnacji nastawy ołtarzowej wypełnia płótno z obrazem przedstawiającym drugą patronkę kościoła św. Barbarę. Niżej, punkt centralny kompozycji, na wysokości załamanego gzymsu wypełnia spłaszczony kartusz z inskrypcją: "Jesus, Maria, Joseph deliciae coeli et terre luminare Maius Ecclesiae et asylum omnium s. Barbare Privilegiata Virgo Luminare minus et Salus Morientium". Najważniejszy w całości ołtarza jest dość rozbudowany w układzie obraz, u góry delikatnie zarysowany łukiem spłaszczonej arkady, przedstawiający Świetą Rodzinę. Patron kościoła św. Józef, ukazany przy Bogurodzicy, okazuje pierścień, jako znak wierności.

Rzeźbiarska dekoracja ołtarza pozwala docenić talent twórcy, śmiało posługującego się bujnymi pnączami, dynamicznie skręcanymi kolumnami, smukło zwertykalizowanymi postaciami czy zgrabnie rozmieszczonymi na gzymsach puttami. Autor dzieła nie jest wzmiankowany w źródłach ale podobieństwo stylistyczne daje możliwość ewentualnego doszukania się twórcy w Janie Józefie Weissie. Rzeźbiarz ten znany jest dotychczas zaledwie z prac na terenie Otmuchowa. Wiadomo, że był synem dzwonnika kościelnego i zmarł w 1707 r. Prawdą jest przy tym, iż rzeźby ołtarza baborowskiego w porównaniu z otmuchowskim są mniej doskonałe technicznie i bardziej pobieżne.

Środkową scenę ze Świetą Rodziną otaczają 3 postacie z jednej i 3 z drugiej strony. Najbliżej głównego wyobrażenia znalazł sie Jesse i jego syn Dawid. Pierwszy przedstawiony wraz z pnączami drzewka - symbolizującego tzw. drzewo Jessego, czyli genealogiczny wywód przodków Chrystusa, z rodu Dawida. Druga postać to sam Dawid - król Izraela grający na harfie przedstawiony w sposób charakterystyczny dla rzeźby barokowej - w turbanie z obręczą korony. Obok niego środkowa postać z prawej strony pozbawiona jest atrybutu, odnosi się do proroka Izajasza lub Patriarchy Jakuba, pierwotnie przedstawionego prawdopodobnie z promienistym słońcem w dłoni. Z przeciwległej strony, środek zajmuje Jozue - przywódca narodu izraelskiego, w drodze do Ziemi Obiecanej, zaprezentowany tutaj z mieczem i małą postacią dostawioną później. Osoby ze Starego Testamentu kompozycyjnie zespolone są z architekturą skręcanych kolumn ołtarza. Dalej, w plątaninie ornamentów roślinnych, tworzących boczne skrzydła barokowego retabulum, znalazły się dwie skrajne postacie ulokowane przez artystę tuż nad arkadowymi furtkami, prowadzącymi do obejścia ołtarza (ambitu). Są nimi: św. Dyzma i św. Juda Tadeusz. Dobry łotr nawrócony na Golgocie - św.Dyzma, częściej występujący w sztuce niemieckiej, podtrzymuje tu swój krzyż. Czczony był jako patron: umierających, pokutujących, skazanych na śmierć oraz nawróconych grzeszników. Z drugiej strony św. Tadeusz Juda ukazany jest z maczugą (jako jednym ze swych atrybutów), dodatkowo opisany został na skręcającej się obok wstędze, kryjącej łacińskie słowa, według których był: Apostołem, krewnym Chrystusa (bratem stryjecznym), męczennikiem, do tego opiekunem zwątpionych i zawiedzionych. Górna kondygnacja nastawy ołtarzowej zwieńczona jest rzeźbą św. Michała Archanioła (popularnego w dobie kontrreformacji) z wagą i mieczem w towarzystwie dwóch aniołków po bokach. Natomiast rzeźbiarskie otoczenie przy malowanym tondzie ze św.Barbarą tworzą cztery święte od prawej: św.Apolonia z palmą męczeńską, św.Agata z misą w kształcie muszli, św.Eulalia z Meridy męczennica, trzymająca krzyż, w końcu św. Urszula dziewica. Tuż przy mensie znajduje się obrotowe tabernakulum z początku XIX w. z Barankiem Eucharystycznym na szczycie. Boczne bramki do obejścia zdobi hierogram Maryi i z drugiej strony rzadziej spotykany znak hierogramiczny św. Józefa.

Obok ołtarza dostrzegamy równe wiekiem i stylem, opisane wcześniej epitafium fundatora. Oszczędniejsze w wystroju stalle pochodzą z XIX w. Przy tym z boku prezbiterium widoczne jest szerokie okno w kształcie prostokątnym, należące do tzw. loży kolatorskiej znajdującej się nad zakrystią. Jest to wpływ architektury zborów protestanckich. Wcześniej takie rozwiązanie zastosowano na Śląsku, w katolickim kościele drewnianym (z 1585 r.) w Jakubowicach.

TRANSEPT

Boczne skrzydła nawy poprzecznej nazywane są w Baborowie kaplicami. Wezwanie tych dwóch kaplic możemy znaleźć w gąszczu inskrypcji należących do polichromii sklepienia. Znajdują się one w różowych, owalnych kartuszach, bardzo blisko środkowej części kościoła. Kaplica Matki Boskiej Szkaplerznej przylega do budowli od strony północno-wschodniej. We wnętrzu posiada ołtarz w stylu późnego baroku, pochodzący z 2 ćwierci XVIII w. W nim poprawny warsztatowo obraz Madonny na jednej ręce trzymającej Dzieciątko, drugą dłonią oferującej wiernym szkaplerz. Przedstawiona jest na żółto-piaskowym tle, ustawiona zaś na jasnym obłoku. Za twórcę tego dzieła malarskiego uważa się mistrza Fahnrotha z Wrocławia, działającego w 1 połowie XIX stulecia. Po bokach ołtarza ustawiono dwie rzeźby, które trzymając w swym ręku Dzieciątka, zdają się naśladować Maryję Pannę w centrum. Jedna rzeźba uosabia św. Józefa z malutkim Zbawicielem, drugie wyobrażenie rzeźbiarskie przedstawia św. Joachima ze swą córeczką Najświętszą Maryją Panną. Górna część nastawy ołtarzowej wypełniona jest malowanym owalem, z wyobrażeniem Matki Boskiej i św. Szymona Stocka. Z boku widzimy wyrzeźbione dwie święte męczennice z palmami w ręku. Cztery rzeźby boczne swoją kolorystyką odbiegają od całości ołtarza, poza tym ich podstawy nie są dokładnie dopasowane do miejsc, w których się znajdują. Nie przypadkowo więc na te rzeźby zwrócił uwagę ks. Józef Wilpert (1856-1944), archeolog i badacz rzymskich katakumb, rodem z pobliskiego Dzielowa. Jego zdaniem mogą to być rzeźby z epoki renesansu. Z całą pewnościa osiemnastowieczne są amorki; putta,usadzone przez artystę na gzymsie ołtarza. Jeden z nich trzyma banderolkę ze słowami pozdrowienia anielskiego, odnoszące się do głównej postaci tak w kaplicy jak i w ołtarzu. "Ave Maria, Gratia Plena".

W tej samej kaplicy, bliżej prezbiterium ufundowano drugi ołtarz późnobarokowy. Poświęcony jest św. Walentemu kapłanowi i męczennikowi z III w. Tutaj przedstawiono go w szatach liturgicznych, uzdrawiającego chorych. Za życia przywrócił wzrok córce sędziego Asteriusza, który otrzymał rozkaz skazania na śmierć św. Walentego. Cud nawrócił rodzinę sędziego dając Kościołowi kolejnych męczenników. Na szczycie retabulum ołtarzowego wkomponowano obraz, z wizerunkiem świętej, przy której widzimy czaszkę (symbol pokuty i życia pustelniczego). Atrybut ten posiada św. Maria Magdalena jak również św.Rozalia. Biorąc pod uwagę świętych w ołtarzach tego kościoła, wśród których przeważają patronowie od chorób, można przypuszczać, że przedstawienie w ołtarzu odnosi się do św. Rozalii, jako patronki od zaraz. Wezwanie ołtarza zasygnalizowane jest na niewielkim , owalnym, spłaszczonym kartuszem informującym łacińskim wersem, że jest to: "Ołtarz św. Walentego, doskonałego lekarza cierpiących na epilepsję", dalej czytamy modlitewną prośbę : "Opiekuj i módl się za nami".

Po przeciwnej stronie w kaplicy Anioła Stróża znajduje się ołtarz św. Wawrzyńca, diakona i męczennika. Został przedstawiony w osiemnastowiecznym płótnie dość nietypowo, bez rusztu, na którym go upieczono, ale wśród ludzi. Pomaga im wydostać się z ognia oczyszczającego (wydaje sie, że artysta świadomie nawiązał do motywu Madonny Szkaplerznej ze sklepienia). Malarz wprowadził nad stół ofiarny rzymskiego diakona, w czerwonej dalmatyce, który podczas sądu gotującego nań wyrok śmierci, wskazywał na grupę ubogich, kalekich i chorych, mówiąc:"Oto są skarby Kościoła".

Obydwa ołtarze śś. Walentego i Wawrzyńca zwracają uwagę także swoją dekoracyjną oprawą snycerską. Pod obrazami patronów zwisają srebrzone girlandy. U góry na gzymsie połyskują srebrzyście putta. Konstrukcja ołtarza w tonacjach brunatno-brązowych, tworzy dla detali zdobniczych dobre tło kontrastujące. Pod względem wystroju bardziej powściągliwe są mensy ołtarzowe. Zdobi je zaledwie prostokątna płycina. Obydwa ołtarze posiadają taki sam układ, wielkość, identyczny sposób zdobienia. Na fantazję pozwolił sobie twórca w przypadku aniołów, bowiem przy jednym męczenniku stoją w gotowości dwaj skrzydlaci młodzieńcy, dłutem stworzeni, podczas gdy obraz drugiego świętego niemal podpierają - siedząc.

Kaplica Anioła Stróża wypełnia południowo-zachodnie skrzydło transeptu. Późnobarokowy ołtarz aniołów posiadał niegdyś w mensie relikwie św.Wawrzyńca, umieszczone podczas konsekracji, odprawionej 14 października 1734 r. Relikwie te sprowadził wcześniej do diecezji biskup Karol Franciszek Neander (zm. 1693 r.). Drewniany ołtarz otrzymał u góry obraz ze św. Michałem Archaniołem w pancerzu, walczącym ze smokiem. Niżej ujęty jest dwoma malowanymi kolumnami, obraz z Aniołem Stróżem, prowadzącym długowłosą dziewczynkę. Z prawej przestrzeń obrazu wypełniono pełną fantazji architekturą. Lewą stronę zajmują: bazyliszek, lew, smok, szkielet przeszyty strzałą, przed którymi ma osłaniać dziecinę Anioł. Do niego też odnoszą się łacińskie słowa w kartuszu, głoszące, że jest: "Księciem i słońcem drogi", naszej drogi.

Za: http://www.karmelici.pl/baborow.php

/ / / / / /