Z okazji nadchodzącej "Halki"
Zadania pionierskiej grupy Drobnera były jasne:
- zabezpieczyć i uruchomić podstawowe instytucje użyteczności publicznej
- zabezpieczyć majątek społeczny i dobra kultury
- stworzyć zręby polskiej administracji, władzy, szkolnictwa, sądownictwa
- stworzyć sprzyjające warunki do uruchomienia jak najszybciej kluczowych
zakładów przemysłowych, kulturalnych, naukowych, oświatowych.
Jesień 1945 roku zaowocowała pierwszymi sukcesami jak na przykład 15 listopada kiedy to zainaugurowano rok akademicki, przywrócenie częściowe prądu, wody, kanalizacji itd. W tej bitwie o normalność nie zapomniano także o potrzebach kulturalnych rosnącej liczby polskich mieszkańców miasta. W owej, sławnej już dziś "grupie szturmowej" Drobnera porównywanej niejednokrotnie do swoistej arki Noego znalazła się postać Adama Kabaja, który choć nie był ani aktorem, ani reżyserem a jedynie pracownikiem technicznym Teatru im. Słowackiego w Krakowie oraz kierowcą i mechanikiem dał tak naprawdę początek Operze Wrocławskiej znajdującej się przy ulicy
Świdnickiej. Jak większość z nas wie gmach nie był zburzony ale ucierpiał jak większość budynków w tej okolicy podczas walk o Festung Breslau.
Pierwszego dnia po zameldowaniu się ekipy Drobnera w mieście Kabaj otrzymał rozkaz zabezpieczenia dobytku wrocławskich teatrów. Nie muszę opisywać w jakim stanie były gmachy, szczególnie w południowej i zachodniej części miasta. Z nich wszystkich tak naprawdę ocalał jeden - właśnie Opera na Świdnickiej. Wymagał jednak natychmiastowej interwencji mającej na celu zabezpieczenie obiektu i jego zawartości.
Cytuję za Józefem Kelerą :
"Kabaja objął sprężystą komendę nad zgromadzonym w budynku i najwyraźniej stęsknionym za jakąkolwiek władzą niemieckim personelem. Zabarykadował wszystkie wejścia, okna parteru i pojedyncze wyrwy po granatach, zamknął się w "twierdzy" i z bronią w reku odpierał nocne próby inwazji, nieraz groźne"
Siłami zgromadzonego personelu przeprowadził prowizoryczny remont i wymagane do funkcjonowania obiektu prace. W zamian za uratowanie jedynego, nadającego się do użytku gmachu teatralnego w mieście został mianowany "dyrektorem technicznym teatrów miasta Wrocławia".
To "partyzancke" status quo trwało aż do czerwca 1946 roku kiedy to rozebrano barykady od strony Świdnickiej i wpuszczono pierwszych widzów do gmachu Opery.
Uwaga! Pierwszą uroczystością w powojennym Wrocławiu w gmachu Opery była akademia z okazji Święta Morza i miała miejsce 29 czerwca 1945 roku. To był początek funkcjonowania Opery we Wrocławiu. Gmach aż do 8 września 1945 roku jeszcze kilkakrotnie gościł na swoich deskach gościnnych artystów i zespoły. Wszystkie te występy były na różnym poziomie choć bywały i perły jak Np. występ krakowskiego Teatru Rapsodycznego z "Panem Tadeuszem".
Władze miejskie i kulturalne Wrocławia widząc możliwości jakie stwarza scena Opery Wrocławskiej postanowiły przygotować prawdziwe przedstawienie otwierające sezon operowy w mieście. Wybór padł na "Halkę" Stanisława Moniuszki. Ciekawa to zaiste "Halka" była bo mieszana. Wykonawcami byli znany tenor Stanisław Drabik, dyrygent Stefan Syryłła, wrocławska jeszcze niemiecka orkiestra i balet, chór przyjechał z Bytomia, z Opery Śląskiej a reszta solistów była przyjezdna. Tym uroczystym dniem debiutu powojennych, wrocławskich teatrów był 8 września 1945 roku.
To właśnie dało początek polskiej scenie operowej we Wrocławiu.
Już niedługo nasza Opera zalśni pełnym blaskiem, już niedługo bo w 60 rocznicę jej debiutu w polskim Wrocławiu. Zalśni we wrześniu 2005 roku i życzę wszystkim by lśniła pełnym blaskiem dla nas wszystkich.
Źródło:
"Wrocław teatralny 1945-1980" Józef Kelera Ossolineum 1983