Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




Krasnal Kanonier Antek, Wrocław
Zdzisław K.: To pocisk nie do tej armaty :((
Panoramy Szprotawy, Szprotawa
Popski: Na aukcji obieg 1929 r. Skorygowano górne datowania całej serii.
Klasztor Ubogich Sióstr Szkolnych de Notre Dame (dawny), ul. Warszawska, Głubczyce
Hellrid: Oba budynki znajdowały się na ulicy Warszawskiej (Botenstrasse), stały na przeciwko siebie, co jest widoczne tutaj: , jedynie nowy klasztor przetrwał - obecnie jest tam szkoła muzyczna. Tworze obiekty.
Port rybacki, ul. Bosmańska, Krynica Morska
Lekok: Dzięki:)
Pensjonat (dawny), Krynica Morska
Lekok: Czyli ulica Portowa?
Zakład Ubezpieczeń Społecznych - Inspektorat w Głubczycach, ul. Bolesława Chrobrego, Głubczyce
Hellrid: Budynek istnieje, obecnie znajduje się w nim ZUS, jest nawet już obiekt:

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

mietok
Iras (Legzol)
Hellrid
Hellrid
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Alistair
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Alistair
Alistair
Alistair
MacGyver_74
Sendu
Parsley
Sendu
Rob G.

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Wrocław
Autor: TadPiotr°, Data dodania: 2005-02-19 10:49:59, Aktualizacja: 2005-02-19 10:49:59, Odsłon: 6891

"Pogoda we Wrocławiu". Ten tekst jest tak trafny, poetycki i erudycyjny, że postanowiłem go zamieścić tu.
Pogoda we Wrocławiu

Słoneczny rześki ranek. Słońce wznosi się juz wysoko nad wieżami Katedry. Malowane na wodzie ceglane wieżyste kościoły, wbite iglicami w dno rzeki, odbijają się na błękitnym niebie. Mosty i mostki, żelazne kratownice, dudniący tramwaj mknie pod wrocławską Notre Dame du Sablon. Bruksela, Kraków, Rzym i Wrocław to miasta siostrzane. Nie wiem, czy Matka Boska Częstochowska i Matka Boska Ostrobramska to siostry, ale Santa Maria in Arena, Unsere Liebe Frau am Sande, Panna Maria na Piasku - siostrami są na pewno.

Tramwaj mija świętego Jakuba, Pannę Marię, świętą Annę, dwie ocalałe w szale rozbiórek kamienice, most, młyny na Wyspie Słodowej, znów most - i mknie na Ołbin, znika z tyłu za zakrętem. Na staromiejskim brzegu rzeki jasne niebo przesłaniają stada jerzyków, których głośny gwizd zwiastuje ciepło, bezpieczeństwo i dom (bardzo wcześnie przyleciały tej wiosny!).

Obrośnięty kwitnącymi bzami jeszcze jeden ceglany gotycki kościół z iglicą wskazującą niebo. Otwarte drzwi białej, barokowej kruchty i śpiew dochodzący z wnętrza. Ogromna bazylika. Tym większa, że pusta. żadnych ołtarzy - głównego ani bocznych. żadnych wielkich, barokowych historyi świętych na ścianach. Cegła z równym rytmem rozsianych w ścianach ciemnych zendrówek, i powódź światła wlewającego się przez strzeliste żółte okna w prezbiterium. Cały kościół wypełniony żółtym i czerwonym. I dziwny, obcy śpiew.

Z przodu pustej nawy w ławkach niewielka grupa kilkunastu starszych kobiet i mężczyzn śpiewa ruską mszę. Tandetnie malowane niskie przepierzenie pod łukiem tęczowym ma udawać ikonostas. Dwóch księży w złotych kapach przechodząc przez otwarte carskie wrota celebruje grekokatolickie nabożeństwo. Zginają się co chwila w pokłonach ludzie wyjęci z wypełnionych ikonami drewnianych bieszczadzkich cerkwi, wstawieni przez jakiegoś demiurga w pustkę ogromnej, czystej architektury innego świata. Architektury odartej z tych powszechnych objawów przyswojenia, jakimi obrastają stare kościoły, z gromadzonych przez pokolenia epitafiów i wotów.

Jednak nie całkiem. Są w cieniu bocznej nawy na ceglanej ścianie dwa kamienne epitafia. To bliżej drzwi - ciemnoszare, wysokie. U góry stoi rzeźbione popiersie dojrzałego mężczyzny w wielkiej peruce i płaszczu. Stary znajomy - "Martin Maximilian Wackerle, cesarski radca kameralny" - na epitafium nie pisze się tego, co najważniejsze: przedsiębiorca górniczy, dyrektor wrocławskiej mennicy, który pozostawił swój monogram MMW na setkach tysięcy srebrnych krążkow z portretem Cesarza Leopolda Pierwszego. Witam Ekscelencję - nie wiedziałem, żeś przeżył śmierć swego miasta.

~Globicephala melanea, 2003-05-18 10:33
Źródło

/ / /
KazimierzP | 2005-02-19 20:24:26
Któż jest autorem tego eseju? Czy ty bracie? Smutny obraz wnętrza kościoła św. Wincentego. Gdzie ci unici mają się podziać. Oni nie chcieli wyjeżdżać z terenów gdzie od wiek wieków żyli. W kościele św. Brabary cerkiew już na dobre się zadomowiła, ba cała społeczność prawosławna wokół Mikołaja, Ruskiej i św. Antoniego zżywa się z innymi wyznaniami. Życzę grekokatolikom (czyli Unitom) tego samego.
TadPiotr | 2005-02-19 20:57:56
Nie ja bracie (nota bene tak na żółto napisałeś, że mam nadzieję, że nie żółcią... mało czytelne, proszę administratorów.). To napisała osoba, która pisze bardzo dobrze i ma bardzo dużą wiedzę. Ale nie wiem, kto to jest, chyba z Uniw Śląsk. Znam tylko z forum.