Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




pl. Wróblewskiego Walerego, gen., Wrocław
PP: Nie wiem co odpowiedzieć, w czym jest błąd?
ul. 11 Listopada, Katowice
Ireneusz1966: Plac Ogród Dworcowy , po prawej widać dworzec PKP Szopienice Północne
Topola Tekla, ul. Podzamcze, Chudów
Zdzisław K.: 19 maja 2024 ? . Popraw.
ul. Spacerowa, Kamienna Góra
chrzan233: Dzięki, przypisałem do ul. Spacerowej.
ul. Zapolskiej Gabrieli, Wrocław
PP: Słup propagandowy wymieniony w przypisaniach prawdopodobnie był rekwizytem dla potrzeb filmu. Brak mu proporcji rzeczywistych obiektów, które miał wyobrażać.
Nastawnia, Wrocław
Chudini: Na 99,99% tak

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

MacGyver_74
dariuszfaranciszek
foto-baron
Rob G.
Tony
Rob G.
Rob G.
McAron
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74
prysman
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74
Jan R
Danuta B.

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Pod Frankiem
Autor: maras°, Data dodania: 2014-08-23 21:02:29, Aktualizacja: 2014-08-23 21:02:29, Odsłon: 3627

Kończąc zajęcia na ul. Traugutta czasami zdarzało mi się przejść dwa kroki na ul. Worcella
 
 
 
 
 

 


/ /
maras | 2014-08-23 21:04:05
Na dzisiejszy wieczór polecam opowiadanie Zoni o kamienicach :)
Waclaw Grabkowski | 2014-08-24 21:31:35
Ośmielam się dorzucić kilka zdań z mojego opublikowanego w 2007 r. opowiadania ,,Na podwórku”, gdyż akcja dzieje się właśnie za bramą kamienicy ,,Pod Frankiem” (w warsztacie) . ,,Podszedłem do Szarego. Siedział w półcieniu warsztatu, na stołeczku, wpatrywał się w dachy kamienic. Na jednym z nich leżała dziewczyna na kocu. Przykucnąłem obok niego. Słońce wypaliło swój czas i w to miejsce, gdzie jeszcze dwie godziny temu było, wszedł cień. Tylko on mówił nam, że czas idzie. Chciałem jeszcze pogadać z Szarym, a nie wiedziałem o czym. Pomyślałem wówczas, że gdy się dobrze popije i nie ma o czym gadać zawsze wyciąga się fotografie swoich dzieci, żony. W dowodzie osobistym miałem zdjęcie. Położyłem je na jego kolanie. – Ale zima! Zdumiał się. – Ty zrobiłeś to zdjęcie? Po co? – Zrobiłem, aby zobaczyć po latach, czy coś się zmieni. – I co zmieniło się? – Nie. Okolica ta sama, ale wielu ludzi zniknęło z tego świata. Zamyślił się. – Ja też niedługo zniknę. (…) Zapłaciłem Gwidonowi, mimo że w ramach gwarancji, i zapaliłem motor. Wyjeżdżając z podwórka zerknąłem w lusterko. Szary właśnie wchodził do warsztatu. Wtopił się głęboko w szarość. Odwrócił się i spojrzał w moją stronę. W miarę oddalania stawał się coraz bardziej niewyraźny, aż przepadł w bryle budynku. Musiałem spojrzeć przed siebie, wjeżdżałem w ciasny tunel kamienicy”.
zonia | 2014-08-24 21:57:46
Super! To opowiadanie dodaje i zarazem oddaje taki nieuchwytny klimat tamtego a może i tego? czasu.
zonia | 2014-08-24 22:00:20
Prawdę mówiąc piszą je myślałam o Tobie Wacławie, bo w którymś komentarzu napomknąłeś o tym, że znasz to podwórko. I to mnie "natchło" jak mówi moja wnusia do zainteresowania się kamienica Pod Franciszkiem.
Waclaw Grabkowski | 2014-08-25 11:29:17
Dziękuję :). Twój chłopak miał motor, więc był kimś :). Można było wyjechać za miasto nad rzekę i kocyk rozścielić w jakimś urokliwym miejscu. Pamiętam swoją pierwszą jazdę na motorze marki Jawa. Bracia wsadzili mnie na tego smoka, nie mówiąc gdzie jest sprzęgło, biegi i gaz. Trzeba było samemu się zorientować. Pojechałem przed siebie i na dwójce przetarabaniłem się przez Wilczą, ale na końcu ulicy, przy stadionie ,,Burzy” zatrzymałem się, bo nie potrafiłem zawrócić. Zsiadłem, ale niestety nie udało mi się utrzymać motoru. Zdążyłem odskoczyć, a ,,jawa” gruchnęła o bruk.
cezar56 | 2014-08-24 21:49:41
Gratuluję wiedzy i pracy nad tym tematem
gienek panek | 2014-08-25 21:05:43
Należy jeszcze dodac,że na podworku pod Frankiem w latach 60/70 byla mała stolarnia p.Łojki jako dzieciaki mielismy fajne miejsce do zabawy na deskach przy stolarni a szczegolnie w trocinach ,które byly skladowane w magazynku przylegajacym do oficyny w ,której mieszkalismy do 63 r.a za szopa przylegajaca do papierni sasiedzi grali w szachy i karty popijali wode rozmowna z lakowanych butelek,a warsztat samochodowy pamietam ze na wlasciciela mówilismy łysy
zonia | 2014-08-26 08:25:41
Świetne! I o to chodzi, aby takie wpisy ożywiały miejsca na zdjęciach , przypominały o minionych czasach i ludziach.
Waclaw Grabkowski | 2014-08-26 10:31:20
W trocinach świetna zabawa :). Przy Krakowskiej 93-105 (PiecBud) także była stolarnia. Łagodny portier wpuszczał nas i nurkowaliśmy pod maszyny zwane strugarkami. Można tam było wygrzebać mnóstwo klocków do zabawy. Oczywiście nie były to prawdziwe klocki ze sklepu, ale tchnęły świeżością, roztaczały woń sosny, można było układać z nich domy, bunkry i budować oszalowania w okopach. Wszystko to oczywiście w skali mikro. Na Krakowskiej, niestety, nie było warsztatu samochodowego lecz każdy kto miał auto sam majsterkował, więc można było tam dostać stary łańcuszek rozrządu, który służył jako czołg na polu bitwy. Zdarzało się upolować łańcuch szeroki o trzech segmentach wszerz, taki zostawiał na podwórkowej ziemi wyraźny ślad gąsienicy czołgowej, no i nieźle demolował okopy i domy. Takie to banalne wspomnienie, ale myślę, że niesie pewną wiedzę o tym czym dzieci karmiły wyobraźnię na początku lat 60. XX w. Każdy wie, jak to wygląda dzisiaj, mając przed oczami rozpasaną produkcję zabawek i dzieci, które tak szybko nudzą się nowościami.
zonia | 2014-08-26 10:54:22
Cudne!
bimbol | 2014-08-26 18:28:14
Przepiękne opowiadanie.
SyG | 2014-08-27 12:36:45
Wspaniałe! Mnie zauroczyła część o witrażach i kafelkach, pamietam nie tylko witrażowe okna ale i zwykłe drzwi, na korytarzach i między pokojami. Także kafelki, ozdoba sięń, korytarzy i kuchni, czesto także mebli- kredensów, stolików czy tac. Mam kilka takich w naszej kuchni, teraz zdobią jej ściany.