maras
| 2014-02-09 13:17:24
Dzisiaj zapraszam do lektury kolejnego opowiadania Zoni :)
map [Alojzy W.]
| 2014-02-09 14:00:11
Dom Morgensterna jest "zaobiektowany"
Kto go tam wie, moze oprocz Brandta spotkal byl on w Monachium i niejakiego Konarskiego Jana, co to do tej pory nikt nie wie kto on zacz!
Waclaw Grabkowski
| 2014-02-09 16:53:13
Bardzo dobre, podoba mi się. W czasie czytania przyszła mi do głowy taka rzecz. Wiadomo nam, że na przestrzeni wieków, wraz z przechodzeniem Dolnego Śląska z jednych rąk do drugich, zmieniano nazwy gór, miasteczek, ulic, wsi, rzek, itp., a jedynie jedyną rzekę Odrę zostawiono. Płynęła sobie Odra (Odra - bo odziera brzegi) niosąc przez wieki słowiańską nazwę, która pasowała wszystkim: Węgrom, Austriakom, Niemcom. Na jej dnie leży harmonia mojego ojca, który kiedyś wybrał się ze zwaśnionymi sąsiadami na przejażdżkę łódką. Sunęły po niej statki poetów – polskich i niemieckich (jeszcze w latach 90. XX w. organizowano takie rejsy), a tysiącletnie brzegi patrzyły na to ze zdumieniem :)
Wojtek.
| 2014-02-09 21:53:27
Ja dodam jeszcze Stopnicką. Za wikipedia: Stopnica (dawniej Stobnica) – wieś w Polsce położona w województwie świętokrzyskim, w powiecie buskim, siedziba gminy Stopnica. W latach 1362-1870 miasto. Była miastem królewskim Korony Królestwa Polskiego.
Niemiecka nazwa ulicy to Anzengruberstrasse. Cytujac znowu Wikipedię : Ludwig Anzengruber (ur. 29 listopada 1839 w Wiedniu, zm. 10 grudnia 1889 tamże) – austriacki pisarz i poeta. Jego ojciec był urzędnikiem państwowym.
W latach 1860-1868 Anzengruber pracował w teatrze. Zasłynął swoją antyklerykalną sztuką Der Pfarrer von Kirchfeld (Pastor z Kirchfeld). Od roku 1871 pracował jako pisarz policyjny i wolny dziennikarz. Swoją twórczością reprezentował realizm z tendencją ku naturalizmowi.
zonia
| 2014-02-09 22:23:26
Ta ulica zupełnie mi umknęła. Może dlatego,że (tak mi sie wydaje) nigdy się nią , to znaczy ja nią nigdy nie chodziłam. Nie pamiętam, aby wtedy stały tam domy. Dziękuję i uzupelnię, bo to ciekawe.
Wojtek.
| 2014-02-09 22:36:24
Z jednej strony były zabudowania, a z drugiej strony ulicy był ogrodnik. Domy po stronie parzystej powstały chyba w roku 1936.
Czaja Leszek
| 2014-05-12 13:25:31
Na początku opowiadania na zdjęciu widać stos niemieckich hełmów .Przypomina mi się jak u jakiegoś kolegi widziałem w ogrodzie zardzewiały hełm używany jako pojemnik na jedzenie dla kur. Tak się skończyły ich sny o panowaniu nad światem.
|
||||||||||||||||||||||