maras
| 2013-05-16 22:40:12
Dzisiaj trzecia część opowiadania o tramwajach, polecam :)
wilk.wroclaw
| 2013-05-16 23:07:46
cudowne...
Pamiętam te schody, bardzo się ich bałem... :-)
A kolejkę też pamiętam taką, rozstaw szyn H0...
Dziękuję Koleżanko Zoniu, cudowne wspomnienia mi się włączyły... :)
wito
| 2013-05-17 00:17:56
Stalingradzka ! Czerwone pachołki ponoć po zmianie nazwy Katowice na Stalinogród stawali pod kasami na dworcu kolejowym i kto nie kupował biletu do Stalinogrodu ten miał problemy. Biorą pewnie emeryturkę niezłą do dziś za wierna służbę :(
mietok
| 2013-05-17 09:13:11
Pamiętam, dobrze składnicę harcerską :) Zawsze jak tylko byłem w wielkim mieście ze starszym bratem, a bywaliśmy dość często, zawsze składnica była takim naszym obowiązkowym przystankiem, w którym można było oko nacieszyć, a i dokonać jakiś zakupów do kolejki. Bardzo mi jej później brakowało, po jej przenosinach. Również, te schody w SDH, to była frajda nie iść po schodach, a przenieść się z parteru na piętro, ruchomymi schodami, a jak serducho waliło przy pierwszej przejażdżce - oh, oh :)
Jurus
| 2013-06-01 09:14:43
Te schody w Feniksie były chyba długo jedynymi ruchomymi schodami w Polsce. Szkoda, że nasi konserwatorzy zabytków nie myślą o takich rzeczach...
wilk.wroclaw
| 2013-06-01 13:29:39
W 1930 r. zamontowano te w Breslau, w 1949 r. na trasie W-Z w Warszawie powstały pierwsze w powojennej Polsce.
RomanKam
| 2013-06-03 19:08:09
Winda nazwana przez Panią "pater noster" znajduje się w budynku Banku Zachodniego WBK. Winda ta działa do dzisiaj. Charakterystyczne jest to, iż kabina nie zatrzymuje się na piętrach i trzeba wskakiwać do niej "w biegu". Mniej odważni powinni przed skokiem odmówić Ojcze Nasz!
Czaja Leszek
| 2014-05-07 20:00:15
Tato Wojtka nie był wcale groźny. Moja Mama wspomina Go z balu maturalnego gdyż często z Nią tańczył. Ja na balu i mój kolega Tomek mieliśmy sztywne nogi po wywrotce na motorze.Chcąc dojechać do Wojtka i Maćka 7-ką najlepiej było wysiąść na pętli. Do Wojtka lepiej było jechać 17-ką i wysiąść przy Polskim Radiu .Knajpa przed wiaduktem nazywała się "Sielanka' a potem "Parkowa". Zawsze jednak to był lokal typu mordownia.
zonia
| 2014-05-07 20:12:47
Ach! to teraz rozumiem dlaczego nie zatańczyłeś ze mną. A czy ta knajpa nie nazywała się "Pod Kasztanem"?
|
||||||||||||||||||||||