maras
| 2013-04-13 12:19:07
Wyścig pokoju, kolejne opowiadanie Zoni, polecam!
wilk.wroclaw
| 2013-04-13 18:51:29
trochę off-topic ale przepraszam , Stalinogród - też niesamowita historia. Od 7 marca '53 do 22 marca '57. Okropne to były czasy...
zonia
| 2013-04-13 19:28:27
To ni e trochę off-topic, dziękuję za dokładną informację. Wplotę ją do tekstu.
wilk.wroclaw
| 2013-04-13 19:42:36
nie ma sprawy, a swoją drogą, opowiadanie, to jak i poprzednie, na prawdę wspaniałe. Bardzo podobało mi się to o szkole, bo ja też chodziłem na Kruczą z tym że już do VII L.O. :-)
StaSta
| 2013-04-13 18:57:05
Oglądałem Stanisława Królaka "na żywo" po wygraniu przez niego jakiegoś wyścigu (kryterium uliczne?) we Wrocławiu. Meta była chyba koło Polskiego Radia. Wydaje mi się, że uczestniczył tam też Elek Grabowski, ale głowy nie dam:)
cezar56
| 2013-04-13 21:44:19
Stałem na Powstańców , ale lepiej było widać z okna na VIII piętrze trochę dłużej się widziało kolarzy. Ja bardziej pamiętam Szurkowskiego , a Królaka miałem w klasie nawet się chciał podszywać ,że to wujek itp
flowerpower
| 2013-04-14 02:02:03
Jak kolarze wpadali na Stadion Olimpijski i z tysięcy gardeł dobywał się wrzask, to ten wrzask było słychać na całym Sępolnie. Szczególna atmosfera. Szurkowski często na Partyzantów bułki kupował, bo w konkury do prawie sąsiadki (potem żony) przyjeżdżał.
jakas1
| 2013-04-16 12:48:38
Przed epoką Królaka przez Czarny Bór Wyścig Pokoju Jechał 3 maja 1948 - etap Wrocław-Jelenia Góra. Wygrał Lucjan Pietraszewski.
A Sikhowie (a nie Sing) jechał w 1955. A nazywali się akurat Singh (jak każdy Sikh :)
zonia
| 2013-04-16 13:04:22
łal! Poprawię jak i wiele innych błędow.Przpraszam za nie i dziękuię za wpis.
Jurus
| 2013-04-19 22:53:08
A kto pamięta o tym, że Królak w złości, w czasie wyscigu, przyłozył komuś pompką?
Adam N
| 2013-04-27 13:46:06
To działo się podczas wjazdu na stadion 10-lecia w Warszawie ,Królak wypychany był przez zawodnika radzieckiego więc strzelił jegomościa pompką w łeb.
Czaja Leszek
| 2014-05-07 14:28:52
Wyścig Pokoju był wydarzeniem, które poruszało całe społeczeństwo.Nazwiska Królak, Wilczewski, Grabowski były przez wszystkich znane. Pamiętam, że Królak za zwycięstwo w całym wyścigu otrzymał samochód Warszawę. Ja na ogół oglądałem kolarzy przy Polskim Radiu. Potem biegło się do domu i słuchalo realcji z wjazdu na Stadion Olimpijski Jak nastała telewizja to oglądało się wjazd na metę ale ze stania na ulicy się nie rezygnowało.
SyG
| 2017-07-31 09:28:35
| edytowany: 2017-07-31 09:31:02
"Ozdobą" etapów WP, kończących się we Wrocławiu byli uczniowie Technikum Żeglugi Śródlądowej. W wyjściowych mundurach, z nałożonymi numerami startowymi kolarzy odbierali np. na Stadionie Olimpijskim, "swoich" kolarzy, pomagając im w drodze do szatni, przytrzymując rower itp. Numery otrzymywaliśmy losowo, a szczęśliwcy mieli numery polskich kolarzy i liderów, pechowcy outsiderów.
|
||||||||||||||||||||||