Nie zabraknie napojów chłodzących, lodów i kawy mrożonej w czasie Wystawy Z. O.
100 ton lodu sztucznego dziennie może produkować wrocławska chłodnia
Na peryferiach Wrocławia przy ul. Wilczej znajdują się nowoczesne budynki Państwowej Chłodni Składowej. Chłodnia ta, druga z rzędu pod względem wielkości w Polsce (po Gdyni) ma ogromne znaczenie gospodarcze nie tylko dla Wrocławia, nie tylko dla Dolnego Śląska, ale dla całego kraju. Chłodnia wrocławska została zbudowana przez prywatnego przedsiębiorcę niemieckiego i nie miała wielu urządzeń technicznych. Dopiero władze polskie uzupełniły te braki i wybudowały na terenie chłodni specjalną bocznicą kolejową.
W towarzystwie dyrektora chłodni, ob. Nagórskiego zaglądamy do zamrażalni, do komór chłodzących i maszynowni. W temperaturze kilkunastu stopni poniżej zera wiszą i leżą ogromne połacie mięsa, tuczone gęsi, stoją pudła z konserwami owocowymi. Przeciętnie w chłodni złożone jest ok. 3 tys. ton towarów. Nasza chłodnia obsługuje nie tylko Wrocław i Dolny Śląsk, ale i Śląsk Górny, południowe i wschodnie powiaty województwa poznańskiego i zachodnie powiaty województwa łódzkiego. Towary należą przede wszystkim do instytucji państwowych. jak Fundusz Aprowizacyjny, do spółdzielczych („Społem“) i prywatnych.
Niezależnie od urządzeń chłodniczo-składowych posiada chłodnia trzy fabryki lodu. Jedna z nich jest czynna, druga zostanie uruchomiona w ciągu miesiąca, a trzecia może w każdej chwili rozpocząć produkcję w miarę zapotrzebowania. Maksymalna zdolność produkcji lodu wynosi ok. 100 ton dziennie. Ma to ogromne znaczenie dla życia gospodarczego Wrocławia i okolic, tym bardziej, że z powodu krótkotrwałych mrozów w zimie r. 1947/48 brak jest lodu naturalnego. Można być pewnym, że w czasie Wystawy Ziem Odzyskanych nie zabraknie ani smakowitych lodów, ani chłodzących napojów dla licznych gości, którzy odwiedzą Wrocław.
W chłodni wre praca. Na bocznicę zajeżdżają liczne wagony kolejowe, które się szybko ładuje i wysyła w głąb kraju, lub za granicę, do Czechosłowacji i Francji. Np. niedawno wysłano do Francji wielką ilość polskich zajęcy. Dziś obserwujemy w chłodni czeskie wagony kolejowe, które po raz pierwszy zawitały do Wrocławia.
Mimo swej dużej pojemności chłodnia wrocławska rozbudowuje się w dalszym ciągu. W trakcie remontu znajduje się nowa zamrażalnia. W maszynowni podziwiamy automatyczny termometr, który wskazuje temperaturę wszystkich poszczególnych komór.
Dużo kłopotu sprawiają dyrekcji ogromne piwnice, których nie można należycie wyzyskać. Technika niemiecka nie zdała egzaminu. Niemcy nie potrafili opanować podskórnej wody. która zalała piwnice. Dopiero nasi inżynierowie wodę usunęli, ale z powodu wilgoci, w piwnicach można przechowywać towary pośledniejszego gatunku, jak np.: mrożone ryby czy śledzie w beczkach. Chłodnia wrocławska należy do obiektów gospodarczych naszego miasta, z których możemy być naprawdę dumni.
J.D