Jako dzieciaki przełaziliśmy po niej dla zabawy w wolnym czasie. Popularna wówczas "konkurencja sportowa". Kolega przeniósł nawet rower. Placów zabaw na Oporowie wtedy nie było, poza zdezelowaną poniemiecką karuzelą na boisku przy al. Piastów, widoczną tutaj oraz jakimiś konstrukcjami stalowymi i huśtawkami przy blokach na ul. Wiejskiej. Prawdziwy "wypasiony" plac zabaw (zwany ogródkiem jordanowskim) był na ogródkach działkowych przy ul. Odkrywców , ale jako że nie byliśmy działkowcami, to zdarzało się że przeganiano nas. No i jeszcze droga z Oporowa daleka, bo nie było kładki na jazie i trzeba było albo iść właśnie przez rurę, albo rowerem naokoło przez Most Oporowski .